• Link został skopiowany

EuroBasket 2011. Stracona szansa Polaków

Reprezentacja koszykarzy nie walczyła tak, jak dzień wcześniej z Turcją i dreszczowiec z Wielką Brytanią przegrała 81:88. Mistrzostwa Europy Polacy zakończyli w drugiej dziesiątce.

Masz dla nas temat? Propozycję? Zgłoś to na Facebook.com/Sportpl ?

Kiedy w niedzielę biało-czerwoni sensacyjnie wygrali po bardzo dobrym meczu 84:83 z wicemistrzem świata Turcją, pukający do europejskich salonów Brytyjczycy cieszyli się ze swojego pierwszego zwycięstwa w historii ME. W poniedziałek spięci Polacy grali o awans, a rozluźnieni Brytyjczycy o prestiż - biało-czerwoni wypadli słabo i ulegli niżej notowanemu zespołowi. Dlaczego? - Popełniliśmy mnóstwo strat, fatalnie zagraliśmy na tablicach. Brytyjczycy zebrali dużo więcej piłek i nie potrafiliśmy z tym nic zrobić - powiedział po meczu słoweński trener biało-czerwonych Ales Pipan.

Polacy nie zaczęli spotkania z Brytyjczykami z taką werwą jak z Turkami - koszykarze Pipana mogli czuć zmęczenie po niedzielnym meczu, w który włożyli wiele wysiłku, mogli odczuwać też presję wyniku wiedząc, że awans do drugiej fazy ME zależy tylko i wyłącznie od nich, a nie od wyników innych spotkań.

Biało-czerwoni od początku sromotnie przegrywali walkę o zbiórki, bo albo nie skakali po piłki z taką agresją jak rywale, albo nie schylali się po nie na parkiet. Efekt był taki, że Wielka Brytania już do przerwy miała 21 zbiórek, z czego aż 11 w ataku. Polacy pierwszą akcję z ponowienia rozegrali dopiero w 28. minucie, w całym meczu mieli ledwie pięć zbiórek w ataku, a rywale kradli im piłki znad obręczy aż 16 razy.

Koniec EuroBasketu. Zabrakło tej zaciętości i determinacji co z Turkami

 

Brytyjczycy to zespół z ambicjami, który od lat budowany jest z myślą o igrzyskach w Londynie w oparciu o wzorce amerykańsko-hiszpańskie. Trener Chris Finch i lider, najlepszy strzelec ME, Luol Deng, to zaciąg z USA, a dwaj podkoszowi Joel Freeland i Daniel Clark od lat grają w Hiszpanii. Trójka Deng, Freeland i Clark zdobyła wczoraj 64 punkty i 35 zbiórek. Deng (28 punktów, 14 zbiórek, sześć asyst i dwa przechwyty) tylko w pojedynczych akcjach dawał się zatrzymać, a niesamowity Freeland (27 punktów, 11 zbiórek) trafił wszystkie 12 rzutów z gry i oba wolne!

Polacy zatrzymać ich nie umieli, choć kilkuminutowe zrywy im wychodziły. Z wyniku 2:10 biało-czerwoni wyszli na 15:14, z 37:46 na 56:53, ale przez dłuższy moment nie potrafili utrzymać i koncentracji, i agresji w obronie, i rozwagi w ataku. Łukasz Koszarek zdobył 15 punktów, miał osiem asyst i odzyskał dla Polski prowadzenie w trzeciej kwarcie, ale 100 sekund przed końcem meczu, przy ledwie trzypunktowej stracie do rywali, podał w ręce Denga, który pobiegł sam na sam z koszem. Wcześniej, przy wyniku 75:74 dla Polski, fatalnie kontrę rozegrali Dardan Berisha i Thomas Kelati, których za atak można było tylko chwalić.

- W ostatniej kwarcie popełniliśmy zbyt dużo błędów. Ja też zbyt wiele razy się myliłem - złożył samokrytykę Kelati, który zdobył 14 punktów, ale miał też aż pięć z 12 strat zespołu.

- Wiedzieliśmy, że to jest dla nas mecz o wszystko. Trudno mi coś powiedzieć o tym spotkaniu. Przegraliśmy i wracamy do domu - wzruszał ramionami Pipan.

Następne mistrzostwa Europy odbędą się za dwa lata w Słowenii, a Polska będzie grała w eliminacjach.

Dirkules, brytyjski LeBron i inni - największe gwiazdy EuroBasketu (WIDEO) ?

Więcej o: