Etap, który od jesieni ubiegłego roku, od czasu prezentacji zanosił się na najbardziej ekscytujący w wyścigu ze wspinaczką na Tourmalet, z dwiema innymi premiami górskimi wywołał tylko kosmetyczne zmiany w czołówce klasyfikacji generalnej i to na mniej liczących się pozycjach. Z pierwszej dziesiątki wypadli: Levi Leipheimer z grupy Lance'a Armstronga - Radioshack i Aleksander Winokurow z Astany Contadora. Wskoczyli do top 10: Chris Horner z Radioshack i Roman Kreuziger z Liquigasu dla którego ostro pracował wczoraj Sylwester Szmyd.
W najważniejszej batalii - między Contadorem i Schleckiem - pozostał status quo. Obaj urwali się 10 kilometrów przed szczytem. Raz ataku spróbował Luksemburczyk, raz Contador, ale najlepiej było im jak jeden jechał obok drugiego. Prowadzący wczoraj ten duet Schleck co chwila patrzył się głęboko w oczy Hiszpanowi próbując znaleźć jakąkolwiek słabość rywala, ale ta nie pojawiła się ani przez chwilę. - Jest wielkim mistrzem - przyznał wicelider Touru.
Na mecie pierwszy był Schleck. Zabrakło jednak walki o wygraną. - Myślałem o klasyfikacji generalnej, a nie o zwycięstwie etapowym - mówił Contador. To zapewne rodzaj dżentelmeńskich przeprosin za poniedziałkowy etap, w którym odjechał Luksemburczykowi, gdy ten zerwał łańcuch. Za metą trwał ciąg dalszy wymiany serdeczności lidera wyścigu i drugiego w klasyfikacji. Przerwał je prezydent Francji Nicolas Sarkozy, który długo rozmawiał z bohaterami 17. etapu.
Sytuacja zrobiła się klarowna. Contador prowadzi, ma osiem sekund przewagi nad Schleckiem, trzeci z trzy i półminutową stratą jest Samuel Sanchez. Dziś płaski etap, dla sprinterów. W sobotę 52 kilometrów jazdy na czas, a w niedzielę - koniec wyścigu w Paryżu, wtedy znów nadejdzie pora dla najszybszych.
Jeśli cokolwiek może się wydarzyć, to jutro, ale patrząc racjonalnie do zmiany na pozycji lidera nie ma prawa dojść. Contador jeździ czasówki dużo lepiej niż Schleck, z kolei najlepszy z czołówki w tej specjalności - Denis Mienszow, ma zbyt dużą stratę. Rosjanin może liczyć co najwyżej na podium i wyprzedzenie Sancheza.
- Osiem sekund to nie jest dużo, ale jestem pewien, że powinienem ją utrzymać - zapowiada więc pewny siebie lider. Pogodzony z losem - i drugim miejscem jak przed rokiem w klasyfikacji generalnej - wydaje się Schleck. - Cóż, powiedziałem, że kto wygra na Tourmalet będzie zwycięzcą Tour de France, ale tym razem on będzie drugi, choć mimo wszystko Tour jeszcze się nie skończył - przyznał.
Wyniki 17. etapu, Pau - Col du Tourmalet (174 km): 1. A. Schleck (Luksemburg/Saxo Bank) 5:03.29; 2. A. Contador (Hiszpania/Astana) ten sam czas; 3. J. Oliver Rodriguez (Hiszpania/Katiusza) 1.18; 4. R. Hesjedal (Kanada/Garmin) 1.27; 5. S. Sanchez (Hiszpania/Euskaltel) 1.32. Klasyfikacja generalna: 1. Contador 83:32.39; 2. Schleck 8 s. 3. Sanchez 3.32; 4. D. Mienszow (Rosja/Rabobank) 3.53; 5. J. Van den Broeck (Belgia/Omega-Pharma) 5.27.
0 - zwycięstw etapowych lidera wyścigu i prawdopodobnego zwycięzcy Alberto Contadora w tym Tour de France.