Dziewiąty etap Giro d'Italia toczył się w strugach padającego deszczu. Kolarze rywalizowali na 40 kilometrów w jeździe indywidualnej na czas. Najlepiej z trudnymi warunkami poradził sobie były skoczek narciarski, Primoz Roglic. Różową koszulkę lidera Giro zachował Gianluca Brambilla. Rafał Majka w generalce jest dziewiąty, a do lidera traci minutę i 45 sekund.
W niedzielę najlepiej z Polaków pojechał Łukasz Wiśniowski, który ukończył jazdę indywidualną na czas na 30. miejscu. Pozycję niżej uplasował się Rafał Majka.
O wielkim pechu może mówić Ilnur Zakarin. Rosjanin przewrócił się tuż przed metą. Na trasie leżał dwa razy, a trzykrotnie musiał zmieniać rower. Rosjanin, który miał duże szanse na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej zaprzepaścił wszystko dzisiejszym etapem.