Czytaj relację z meczu Szarapowa - Radwańska
Radwańska przegrała z Szarapową 7:5, 5:7, 5:7 po 3 godzinach i 12 minutach wyrównanej walki.
- O porażce przesądziła przede wszystkim bardzo dobra gra Szarapowej. W ostatnich tygodniach niemal nie zdarzało się oglądać Rosjanki w takiej formie. Oczywiście, popełniała dużo niewymuszonych błędów ale to wynika ze specyfiki jej ofensywnego stylu. Mnóstwo piłek kończyła atakami - komentował zaraz po meczu Adam Romer.
Po dwóch meczach Radwańska ma na koncie zwycięstwo i porażkę. We wtorek w swoim pierwszym meczu pokonała po raz pierwszy w karierze Czeszkę Petrę Kvitovą 6:3, 6:2.
- Dobre przygotowanie Radwańskiej jest sporym zaskoczeniem. Po wtorkowym meczu Szarapowej z Errani spodziewałem się, że Rosjanka poradzi sobie z Polką dużo łatwiej. Radwańska wykorzystała przerwę w startach, przyjechała wypoczęta - zauważa Romer.
W czwartek Polka ma dzień przerwy a w piątek w swoim ostatnim meczu grupowym zmierzy się z Włoszką Sarą Errani. To ten mecz może zadecydować o awansie do półfinału.
- Jeżeli Errani pokona w czwartek Samanthę Stosur [zastąpiła w turnieju kontuzjowaną Kvitovą - przyp. tka], to Radwańskiej będzie niesamowicie trudno wyjść z grupy. Dlatego z mówieniem o szansach trzeba poczekać. Kort w Stambule jest nietypowy i będzie sprzyjał Włoszce. Polka będzie faworytką, ale minimalną, czeka ją bardzo trudny mecz - ostrzega redaktor naczelny miesięcznika "Tenisklub".
W środę poza zaciętym meczem Radwańskiej i Szarapowej kibice oglądali inny ponad 3-godzinny pojedynek który stoczyły Wiktoria Azarenka i Angelique Kerber. Skąd tak emocjonujące mecze między zmęczonymi po całym roku tenisistkami?