Ozzy Osbourne - Crazy Train
Pierwszy hicior Ozzy'ego po odejściu z Sabbathów na dobre zadomowił się w halach NHL, skutecznie wypierając stamtąd legendę pudelrocka -
. Wydaje nam się, że w tym roku ''Rock and Roll Part 2'' nie słyszeliśmy, co jednak nie musi wcale znaczyć, że go nie było. Przypuszczamy bowiem, że przez lata udało nam się na ten utwór uodpornić i gdy leci, wyłączają się nam uszy.
Metallica - For Whom The Bells Tolls
Jeden z naszych ulubionych kawałków Metalliki pobrzmiewał notorycznie w obu finałowych halach. Przez większość finałowej serii wydawało się, że tytułowe dzwony biją dla Pittsburgha, który po dwóch meczach przegrywał 2:0, a po pięciu 3:2...
AC/DC - Hell Bells
... okazało się jednak, że piekielne dzwony biły dla Red Wings, którzy przegrali w stosunku 2:1 oba ostatnie mecze i musieli rozstać się z Pucharem Stanleya, którym opiekowali się przez ostatni rok.
Avenged Sevenfold - Afterlife
Kawałek zespołu, którego część wygląda jak
. Jak emo, to smutek, a jak smutek to Marian Hossa - zdecydowanie największy przegrany tegorocznych finałów. Słowak w zeszłorocznej batalii o Puchar Stanleya strzelał gole dla Pittsburgha i oferowano mu gigantyczne pieniądze za pozostanie w Penguins, ale uznał, że woli za mniejszą kasę grać w Detroit, bo z nimi na pewno sięgnie po mistrzostwo. Po tym jak rzeczywistość brutalnie zweryfikowała jego teorię, nie zdziwimy się, jeśli w przyszłym roku zobaczymy Hossę z
.
Guns N' Roses - Welcome to the Jungle
Obie sceny tegorocznych finałów - Joe Louis Arena i Mellon Arena okazywały się dla drużyn do nich przybywających prawdziwymi lodowymi dżunglami, z których nikomu, kto nie był gospodarzem nie udawało się wyjść żywym. Aż do meczu nr siedem, kiedy to Penguins zdołali wygrać w Detroit. Przeszli przy tym do historii, bo już piętnasty raz o losach tytułu decydował mecz nr siedem, a dopiero po raz trzeci tryumfowali w nim goście. Wcześniej mistrzostwa na własnym lodzie nie potrafili zdobyć Chicago Blackhawks (1971) i właśnie Red Wings (1945).
Queen - I Want it All
Jak grają mężczyźni z brodami, to nie może zabraknąć i najsłynniejszego wąsatego wokalisty. W tym roku najwyraźniej bardziej ''wantowali'' Penguinsi i to oni mogli sobie w szatni pod prysznicem zaśpiewać ''We are the champions''.
Franz Ferdinand - Take Me Out
Franz Ferdinand, przynajmniej teoretycznie, do hokeja pasuje mniej więcej jak szpilki do treningu futbolu amerykańskiego i jego związki z nim kończą się na
. Jednak początek ''Take Me Out'' to wciąż według nas pewniak do zgarniania co roku nagrody dla ''Najlepszych 50 sekund utworu granego przez jedną z nowych brytyjskich formacji gitarowych''. Widocznie dla wielu osób w NHL też, bo często lata sobie wesoło po halach.
Pink Floyd - Another Brick in the Wall
Hymn wszystkich zawodowych sportowców - ''We don`t need no education''. A także wszystkich trenerów młodzieżowych drużyn hokejowych - ''Hey, teachers, leave the kids alone!''. Jego słów nie wzięli sobie do serca doświadczeni ''profesorowie'' - obrońcy Detroit Red Wings, którzy w finałach Pucharu Stanleya niespecjalnie dali pograć nieletnim (w sensie NHL-owym) gwiazdom Pittsburgha - 21-letniemu Sidneyowi Crosby`emu i rok starszemu Jewgienijowi Małkinowi. Co i tak nie przeszkodziło młodym nielotom w zdobyciu w przekroju całych playoffs odpowiednio 31 i 36 punktów i zostaniu pierwszą parą zawodników, która w meczach posezonowych ustukała ponad 30 punktów na głowę od tysiąca lat. Gdzie ''tysiąc lat'' równa się dokładnie 15, bo wcześniej taki wynik osiągnęli Brian Leetch i Mark Messier z New York Rangers roku pańskiego 1994. Crosby został przy okazji najmłodszym kapitanem w historii, który wzniósł Puchar Stanleya. Motorhead - Ace of Spades
Utwór zespołu, który nam zawsze kojarzył się właśnie z NHL, tudzież hokejem generalnie - szybkiego, dynamicznego i facjatowo piekielnie (zły i podstępny śmiech) brzydkiego. Gdyby na meczach hokejowych zabrakło Motorhead, zapewne następnym krokiem byłoby wycofanie z hokeja krążków. A potem bramek, szczerb i prześwitów pomiędzy zębami.
Wyróżnienie:
Filter - Hey man, nice shot
Filter - Hey man nice shot by bbotiss
Nie słyszeliśmy, aby utwór
leciał w czasie finałów w którejś z hal. Był on jednak obecny dzięki telewizji TSN, która zrobiła z niego hymn tegorocznych playoffs i jeśli opowieści o jego nadprzyrodzonej, anty-Skrzydłowej mocy są prawdziwe, to głównie jemu, a nie dwóm trafieniom Maxime'a Talbota Penguins zawdzięczają Puchar Stanleya.
bazyl&miszeffsky
Komentarze (0)
Największe przeboje finałów NHL
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!