Columbus prowadził do przerwy 2:0, jednak w 57 minucie spotkania sędzia (który nota bene jest pół Meksykaninem) zakwalifikował faul Gino Paduli na Blanco jako zagranie bardzo niebezpieczne. Wykluczył lewego obrońcę, a Chicago do końca spotkania zdążyło wyrównać i wywieźć punkt.
Świadkowie twierdzą, że widzieli Blanco wchodzącego do szatni sędziowskiej i rzucającego w kierunku głównego arbitra swoją meczową koszulką. Amerykańska Federacja Piłkarska już bada sprawę. Będą zapewne potrzebne testy DNA, by stwierdzić, że koszulka w torbie sędziego faktycznie należała do Cuauhtémoca.
Nie sądziliśmy, że w tym tygodniu powstanie jakiś "meksykański" tekst na Zczuba, nieporuszający sprawy świńskiej grypy. Myliliśmy się. Futbol wciąż nie może poradzić sobie z własnymi dolegliwościami, a na nowe szczepy grypy może pozostać odporny.
Żeby nie kończyć tego wpisu jakoś patetycznie, przypomnijmy, z czego striptizer Blanco znany jest najbardziej: