Najnudniejsze zagrania w sporcie

Oto najmniej widowiskowe elementy współczesnego sportu (przynajmniej te, które zdążyliśmy spisać, zanim z nudów zaczęliśmy grać w sudoku):

Plasowana zagrywka - siatkówka, to gra wyjątkowo dynamiczna. Są jednak takie momenty, kiedy nagle emocje opadają - bo w tym sporcie, niestety, czasem jest tak, że do zagrywki podchodzi Paweł Zagumny. Oczywiście są chwile, kiedy "plas" Zagumnego okazuje się najbardziej zabójczą bronią znaną człowiekowi od 6 sierpnia 1945 roku, ale przeważnie, chodzi w niej o to, żeby było lekko, spokojnie i bezpiecznie, a są to przymiotniki kojarzące się bardziej z curlingiem.

Podanie do bramkarza - nic tak nie irytuje, niż bezradna drużyna, która, ponieważ nie ma żadnego innego pomysłu, wycofuje piłkę do własnego golkipera. My wiemy, że to sposób na uspokojenie gry, który daje możliwość przegrupowania i być może rozegrania koronkowej akcji, ale do licha - nawet w warcabach nie można się cofać.

Rzut kelnerski - widok atletycznego wielkoluda, pędzącego z piłką na pusty kosz elektryzuje. Wszyscy wstrzymują oddech, oczekując na piorunujący slam dunk (którego uskutecznienie, według Charlesa Barkleya, jest porównywalne tylko z orgazmem). I wtedy gracz wykonuje "lejapa" czyli "rzut kelnerski". Co jest równie podniecające jak ten pan .

Zwarcie bokserskie - normalnie boks jest dyscypliną podnoszącą adrenalinę. Potężne uderzenia, brawurowe wymiany ciosów, lejący się pot, tryskająca krew, zdrowo odżywiające się dziewczyny ogłaszające kolejne rundy. Kiedy jednak bokserzy padają sobie w objęcia - wymiękamy. Zwłaszcza, że najciekawsze walki często są późno po północy i często nasze kibicowanie trwa właśnie do pierwszego zwarcia. Tak serio, to od przytulonych, tańczących bokserów, wolimy już chyba "Taniec z gwiazdami".

Uwolnienie - tak zwany "icing" to przekleństwo meczów hokejowych. Wyobraźcie sobie, że piłkarz wycofuje piłkę do swojego bramkarza, ale z pola karnego przeciwnika - takim zagraniem jest właśnie uwolnienie. Gra jest wtedy przerwana i wraca do tercji obronnej drużyny popełniającej "icing" - w takich momentach, zastanawiamy się, gdzie jest przerwa reklamowa, kiedy jej potrzebujemy.

Faul taktyczny - czasami sport przypomina szachy, niektórzy twierdzą, że szachy czasem przypominają sport. W obydwu przypadkach brzmi to jak oksymoron. Kiedy jednak przychodzą ostatnie sekundy meczu, to w koszykówce, gdy jedna z drużyn przegrywa nieznacznie, gra nagle zwalnia tempo do prędkości przemieszczania się kontynentów. Każda akcja prowadzących, jest natychmiast przerywana faulem, po którym zawodnicy udają się nieśpiesznie na linię rzutów wolnych, po czym z kolei następuje czas, rozrysowanie akcji, potem próba rzutu i potem to wszystko od nowa. Czujemy się wtedy, jakbyśmy się nawdychali eteru.

Golf - cała rozgrywka golfowa, jest brutalnym gwałtem na widowiskowości sportu (jeśli przyjmiemy odważną tezę, że golf jest sportem). Być może fajnie jest samemu pomachać kijkiem i posyłać białą piłeczkę w okoliczne chaszcze, ale nikt nas nie zmusi do oglądania tego na żywo, bądź w telewizji. Z większymi emocjami, śledzilibyśmy chyba transmisję na żywo z ruchów orogenicznych.

Zdajemy sobie sprawę, że bez wyżej wymienionych elementów, sport nie byłby kompletny, jednak przyznajcie - jeśli kiedykolwiek zdarzyło Wam się usnąć podczas meczu, to najprawdopodobniej podczas jednego z tych momentów. Jeśli doczytaliście tekst do tego miejsca i ani razu nie "przycięliście komara", to bardzo możliwe, że macie problem z bezsennością.