Dobrze zna symulator Mercedesa i sekrety mistrzowskiego auta - to atuty Wehrleina, które mają przekonać Ferrari do zatrudnienia go w swoim symulatorze. 24-letni Niemiec przez trzy lata pełnił funkcję kierowcy testowego w ekipie mistrzów świata, z Mercedesem był związany jeszcze do wczesnej jesieni tego roku, ale z kontraktu już się uwolnił. Do Williamsa się nie pchał, w Toro Rosso go nie chcieli, więc zdecydował się na starty w Formule E w zespole Mahindra. Ale to nie wyklucza częściowego zaangażowania w F1. Stąd propozycja od Ferrari.
Włoski zespół widziałby go w roli kierowcy rozwojowego pracującego w symulatorze. Podobną propozycję dostał też Robert Kubica. Według motorsport.com Ferrari nie interesuje się Wehrleinem na wypadek "nie" od Polaka. Dopuszcza możliwość współpracy tej dwójki.
Wehrlein oprócz pracy w symulatorze Ferrari miałby też pełnić rolę kierowcy rezerwowego w Sauberze, który jest zależy od włoskiej stajni. To jest o tyle zastanawiające, że tę funkcję przydzielono na kolejny rok Marcusowi Ericssonowi, który traci fotel kierowcy wyścigowego.