Kilka lat temu Laurens ten Dam (LottoNL-Jumbo) powiedział, że z TdF nie wycofuje się z byle powodu. Wtedy miał na myśli krwawiący nos. Wczoraj udowodnił, że chodziło mu o coś więcej.
Poważne ściganie na trzecim etapie z Anvers do Huy (159,5 km) dopiero się zaczynało. Do mety pozostawało 60 km, a peleton gnał z prędkością 42 km/godz., zmniejszając stratę do czterech uciekinierów. Ich przewaga wynosiła nieco ponad trzy minuty. Jadący w tej grupie kolarze myślami byli już chyba przy tym, co miało zaraz nastąpić. Czyli podjazdach na ostatnich 50 km. Metę zaplanowano na legendarnym Mur de Huy, wzniesieniu znanym z Walońskiej Strzały. Niby to tylko kilometr pod górę, 121 m przewyższenia, ale w pewnym momencie asfalt układa się pod kątem 21 stopni. Po ponad 150 km to duża dawka cierpienia.
Ale w jednej chwili kilkunastu kolarzy zapomniało o czekającym ich za jakiś czas bólu, bo ten przyszedł wcześniej. Na prostej przewrócił się William Bonnet (FDJ). Po kilku sekundach z rowerów spadło kilkunastu innych kolarzy. Część koziołkowała po asfalcie, inni podrywali kurz, szorując pobocze. Tragedia była blisko, bo kilku z nich zatrzymało się na betonowym słupie. W wypadku ucierpiał jadący w koszulce lidera Fabian Cancellara (Trek Factory Racing). Podrapany, z grymasem bólu na twarzy wstał i pojechał dalej. Oprócz Bonneta wycofali się Tom Dumoulin (Giant) i Australijczyk Simon Gerrans (Orica GreenEDGE). Początkowo informowano, że z dalszej jazdy zrezygnował także ten Dam. Ale on tylko musiał nastawić sobie wybity bark.
W kraksie nie uczestniczył nikt z faworytów. Z roweru spadł Michał Gołaś (Etixx-Quick Step), ale nic mu się nie stało. - Pierwsze etapy charakteryzują się dużą liczbą wypadków. Kiedy Tour wjedzie w góry, zrobi się spokojniej - mówi Lech Piasecki, jedyny Polak, który był liderem Touru.
Po kraksie organizatorzy zdecydowali o neutralizacji wyścigu. Ściganie przerwano na 25 minut, bo trzeba było poczekać na karetki. To rzadka decyzja, gdy uczestniczącym w wypadku pozwala się wrócić do peletonu. - W 1988 r. podczas wyścigu Tirreno- -Adriatico zgasło światło w tunelu, którym przejeżdżaliśmy. Z Cześkiem Langiem trzymaliśmy się ściany, więc jakoś wyhamowaliśmy, ale kraksa była potworna. Niektórym wyszły kości udowe. Potem na znak protestu jechaliśmy wspólnie do mety. Ścigania już nie było - opowiada Piasecki.
Po wznowieniu wyścigu kolarze spokojnie wjechali na Cete de Bohisseau - normalnie ścigaliby się o premię czwartej kategorii, ale ta została anulowana. I dopiero tam wyścig zaczął się na nowo. Mocno pedałowali Rafał Majka (Tinkoff-Saxo) i Kwiatkowski, którzy 6,5 km przed metą nawet przewodzili stawce. Kwiatkowski pracował na Tony'ego Martina, który miał dużą szansę zostać nowym liderem wyścigu. 400 m przed metą do przodu wyrwał Hiszpan Joaquim Rodr~guez (Katusha), który na Mur de Huy triumfował w 2012 r. w Walońskiej Strzale. Jak się okazało, on też leżał pod betonowym słupem. Rozbił łokieć, biodro i kolano.
Za Rodriguezem nie nadążył jego rodak Alberto Contador (Tinkoff-Saxo). Jedynym, który wytrzymał tempo, był Brytyjczyk Froome. Zwycięzca Touru sprzed dwóch lat wjechał na metę drugi i dzięki mocnemu finiszowi został nowym liderem - o sekundę przed Martinem. Ale co ważniejsze, odskoczył nieco najgroźniejszym rywalom - broniącemu tytułu Vincenzo Nibalemu i najmłodszemu wśród faworytów Nairo Quintanie o 11 sekund, a Alberto Contadorowi - o 18.
We wtorek Tour w końcu wjeżdża do Francji. Przed kolarzami 223,5 km z Seraing do Cambrai.
Wyniki trzeciego etapu. 1. J. Rodr~guez (Katusha) 3:26:54, 2. C. Froome (Sky) ten sam czas, 3. A. Vuillermoz (AG2R La Mondiale) +4 s, 4. D. Martin (Cannondale-Garmin) +5 s, 5. Tony Gallopin (Lotto Soudal) +8 s... 49. M. Kwiatkowski (Etixx-Quick Step) +1:25 s, 56. R. Majka (Tinkoff-Saxo) +1:52, 61. B. Huzarski (Bora-Argon 18) +1:59, 109. M. Gołaś 6:13 (Etixx-Quick Step).
Klasyfikacja generalna. 1. C. Froome (Sky) 7:11:37, 2. T. Martin +1 s. (Ettix-Quick Step), 3. T. Van Garde (BMC Racing Team) + 13 s., 4. T. Gallopin (Lotto Soudal) +26, 5. G. Van Avermaet (BMC) +28 s... 19. M. Kwiatkowski (Etixx Quick Step) + 2:02, 71. B. Huzarski (Bora-Argon 18) +7:35, 72. R. Majka (Tinkoff-Saxo) tsc, 82. Michał Gołaś (Ettix-Quick Step) +8:21.
źródło: Okazje.info
Komentarze (8)
Tour de France wstrzymany pod betonowym słupem
Katusze to przeżywają czytelnicy GW ilekroć muszą czytać takie głupoty pisane przez ofiary polskiego systemu edukacji.
To już dawno nie jest kolarstwo, tylko koksiarstwo.