Małysz dwudziesty w Bischofshofen. Pettersen zwycięzcą.

Powoli zapominamy o rywalizacji w Pucharze Świata - mówi trener Apoloniusz Tajner po konkursie w Bischofshofen, gdzie Adam Małysz był dopiero 20. - Musimy inaczej rozegrać ten sezon, skupić się na przywróceniu Adama do formy.

To jakie dawaliście tytuły do opisywania triumfu Małysza trzy lata temu? Może macie coś oryginalnego? - pytali norwescy dziennikarze, cmokając z zachwytu po triumfie Sigurda Pettersena w 52. Turnieju Czterech Skoczni. Norweg wygrał także w Bischofshofen.

Jest też wiadomość dla polskich kibiców: w sobotę i niedzielę wczesnym popołudniem mogą iść na spacer albo obejrzeć zawody Pucharu Świata w Libercu z dużym spokojem. Adama Małysza zabraknie w Czechach, co wielu osobom oszczędzi przygnębienia, nerwów i zawodu, a niektórym da oddech od skoków. Małysz wyjeżdża za dwa-trzy dni z Polski, by w spokoju - przez kilka dni - potrenować z dala od ludzi na skoczni K-90. On i Apoloniusz Tajner liczą na to, że zawody w Zakopanem (17-18 stycznia) po raz trzeci będą punktem zwrotnym w karierze (tak było dwa lata temu przed igrzyskami, kiedy tam wygrał po kilkutygodniowej przerwie; tak było rok temu, kiedy dwa razy stanął na podium). To, niestety, jedyna dobra - dla polskich kibiców - wiadomość z Bischofshofen. A w Libercu warto obejrzeć 17-letniego Mateusza Rutkowskiego (do Liberca jedzie kadra B trenerów Kuttina i Kruczka), bo talent ma ponoć podobny do Małysza.

- Norweska pogoda - cieszył się podczas treningu w Bischofshofen starszy norweski dziennikarz Arne Thoresen z "Dagbladet". - Cisza, sporo śniegu, minus jeden stopień na termometrze, żadnego deszczu... Idealnie, idealnie.

W pierwszej serii konkursu wiatr postanowił jednak trochę namieszać. Figla - przyjemnego - spłatał kilku skoczkom, m.in. ku uciesze kilkunastotysięcznej publiczności Austriakowi Thomasowi Morgensternowi. Wylądował na 138. metrze (rekordowy skok Svena Hannawalda był tylko o 100 cm dłuższy) i był zdecydowanym liderem. Małysz takiego podmuchu, jak Morgenstern czy Matti Hautamaeki, nie dostał. Zajmował po pierwszej serii 20. miejsce. Jego skok był taki, jak kilka poprzednich na TCS - nijaki. - No, dla was w tym turnieju emocje kończyły się po pierwszej serii - mówili nam dziennikarze z Finlandii.

Na drugą serię aż żal było patrzeć. Smutno wyglądał największy transparent na skoczni i napis na biało-czerwonej fladze "Adam, przeskocz wszystkich"... Małysz zaczynał skakać jako pierwszy zawodnik drugiej dziesiątki. Warunki były wymarzone. Lekki wiatr pod narty na całej długości zeskoku sprzyjał już później wszystkim zawodnikom. No, prawie wszystkim. Jedynym, który tego nie wykorzystał, był Małysz. Uzyskał 120 metrów. Skaczący po nim lądowali przynajmniej o pięć metrów dalej...

A najdalej czwarty po pierwszej serii Pettersen (133,5 m). Nie pokonał go - ani w odległości, ani na punkty - nikt. Nawet Morgenstern, któremu nie pomogła niesamowita wrzawa kibiców. Przeciągłe "ziiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiieeeeeeeeeeeeeeehhhhhhhhhhh" zakończone zostało szybkim "ooooooooooooo". Tym razem wiatr wiał, niestety, z tyłu. Efekt - 125 metrów i spadek na czwarte miejsce.

- No to mamy drugiego króla - cieszył się Arne Thoresen. A po zakończeniu konkursu pozostali reprezentanci Norwegii wnieśli Pettersena na zeskok na ramionach.

Wyniki:

1. Sigurd Pettersen (Norwegia) 265,8 (132,5 m; 133,5 m)

2. Peter Zonta (Słowenia) 263,4 (134,0 m, 131,5 m)

3. Janne Ahonen (Finlandia) 261,3 (131,5 m; 132,0 m)

4. Thomas Morgenstern (Austria) 258,9 (138,0 m; 125,0 m)

5. Martin Hoellwarth (Austria) 257,6 (130,5 m; 131,5 m)

6. Georg Spaeth (Niemcy) 257,2 (131,5 m; 130,0 m)

7. Veli-Matti Lindstroem (Finlandia) 256,1 (133,0 m; 129,0 m)

8. Matti Hautamaeki (Finlandia) 251,7 (134,5 m; 124,5 m)

9. Michael Uhrmann (Niemcy) 250,2 (130,5 m; 128,5 m)

10. Roar Ljoekelsoey (Norwegia) 247,1 (124,0 m; 133,0 m)

11. Noriaki Kasai (Japonia) 245,4 (126,5 m; 129,0 m)

12. Andreas Goldberger (Austria) 244,1 (129,5 m; 125,0 m)

13. Lars Bystoel (Norwegia) 242,7 (127,0 m; 127,0 m)

14. Maximilian Mechler (Niemcy) 237,6 (126,5 m; 125,5 m)

15. Bjoern Einar Romoeren (Norwegia) 236,7 (126,0 m; 125,5 m)

15. Martin Schmitt (Niemcy) 236,7 (125,5 m; 126,0 m)

17. Simon Ammann (Szwajcaria) 231,4 (123,0 m; 125,0 m)

18. Andreas Widhoelzl (Austria) 230,7 (126,0 m; 123,0 m)

19. Andreas Kuettel (Szwajcaria) 228,2 (123,0 m; 123,5 m)

20. Adam Małysz (Polska) 218,4 (123,0 m; 120,0 m)

Klasyfikacja Turnieju Czterech Skoczni:

1. Sigurd Pettersen (Norwegia) 1066,6 pkt

2. Martin Hoellwarth (Austria) 1031,5

3. Peter Zonta (Słowenia) 1023,6

4. Thomas Morgenstern (Austria) 1012,9

5. Janne Ahonen (Finlandia) 1012,6

6. Georg Spaeth (Niemcy) 1009,8

7. Michael Uhrmann (Niemcy) 998,7

8. Noriaki Kasai (Japonia) 996,5

9. Roar Ljoekelsoey (Norwegia) 956,5

10. Lars Bystoel (Norwegia) 952,6

...

15. Adam Małysz (Polska) 908,6

Klasyfikacja generalna PŚ

(po dziewięciu konkursach):

1. Sigurd Pettersen (Norwegia) 556 pkt

2. Janne Ahonen (Finlandia) 458

3. Roar Ljoekelsoey (Norwegia) 373

4. Martin Hoellwarth (Austria) 357

5. Peter Zonta (Słowenia) 331

6. Veli-Matti Lindstroem (Finlandia)318

7. Adam Małysz (Polska) 298

8. Noriaki Kasai (Japonia) 260

9. Sven Hannawald (Niemcy) 252

10. Michael Uhrmann (Niemcy) 229

45. Marcin Bachleda (Polska) 18

Puchar Narodów

(po dziewięciu konkursach):

1. Norwegia 1497 pkt

2. Finlandia 1358

3. Austria 1082

4. Niemcy 1018

5. Słowenia 477

6. Japonia 432

7. Polska 316

8. Szwajcaria 142