Po siedmiu kolejkach Edgar jest czwarty, a Kurek piąty w rankingu najlepiej punktujących zawodników turnieju. Polak byłby wyżej, gdyby przeciw Wenezueli zdobył więcej niż jeden punkt. Ale grał krótko, w nękaniu rywali wyręczył go wtedy Dawid Konarski. Kurek nie ma na koncie tak efektownego występu jak Edgar. Najwięcej punktów - 25 - zdobył w wygranym 3:1 meczu z Rosj±. Wtedy skończył 19 z 35 ataków (54 proc.) i zanotował po trzy punktowe bloki oraz asy serwisowe. Edgar dał popis w wygranym przez Australię 3:2 spotkaniu z Egiptem. Skończył wówczas 47 z 74 ataków (64 proc. skuteczności) i trzy razy zablokował rywali.
Australijczyk nie jest tak regularny jak Polak, ale nie wolno dać mu się rozpędzić. Główny statystyk naszej kadry wskazuje, w jakim elemencie Edgar jest lepszy od Kurka. - Jego silniejszą stroną jest atak z drugiej linii - wskazuje Oskar Kaczmarczyk, który specjalnie dla nas wystawia obu piątkowym rywalom oceny w szkolnej skali 1-6 za różne elementy ich gry.
Thomas Edgar vs. Bartosz Kurek Grafika: Piotr Kalisz
Na grafice widzimy, jak Polak i Australijczyk wypadają w porównaniu Kaczmarczyka, teraz pozwólmy asystentowi Antigi uzasadnić oceny.
Zagrywka:
Bartek: 5, a Edgar 3, bo jego też jest mocna, ale Australijczyk bardzo dużo psuje i później musi zagrywać floatem.
Blok:
Bartek 5, Edgar 4 - obydwaj mają ogromny potencjał fizyczny. Na tym turnieju Bartek jest naszym najlepszym blokującym, dlatego tak wysoka ocena nie może dziwić. Edgar jest groźny, ale na razie mało skuteczny.
Atak z szybkiej pi³ki:
Bartek 5, Edgar 4 - charakterystyka obu tych chłopaków jest podobna, ale jednak Bartek ma więcej możliwości wybrania kierunku ataku, Edgar korzysta dużo więcej z siły swojego uderzenia. Dodatkowy punkt przewagi Bartka wynika z procentów skuteczności 61-57.
Atak z wysokiej piłki:
Bartek 5,5, Edgar 5 - obaj doskonale grają na wysokiej piłce podczas tego turnieju. Mają w zasadzie identyczne procenty - 39 - i ich koronnym atakiem jest atak wysoko, mocno po bloku. Mały plus dla Bartka za większą elastyczność ataku: potrafi doskonale splasować, ratując się w trudnych sytuacjach.
Atak z drugiej linii:
Bartek 4, Edgar 5 - druga linia to silniejsza strona Edgara, ma też więcej kierunków w ataku. Wygrywa Edgar mniejszą liczbą popełnionych błędów.
Tyle od Kaczmarczyka. Oczywiście mecz Polska - Australia nie będzie tylko pojedynkiem dwóch bombardierów. Nasz zespół posiada kilka armat, gra urozmaicony atak i o niebo lepiej broni. Ale na Edgara trzeba uważać, by oszczędzić sobie nerwów i nie tracić sił przed ostatnią, tokijską częścią Pucharu Świata. Wszystko wskazuje na to, że właśnie w niej, w bezpośrednich starciach z USA i Włochami, będzie decydował się nasz awans do przyszłorocznych igrzysk w Rio.