Ustrzel nagrody rzucając bramki. Zagraj ?
W ostatnim meczu pierwszej rundy mistrzostw świata w Szwecji Polska przegrała z gospodarzami i walkę w drugiej rundzie z jedną porażką na koncie.
- Niemiecki sędzia kilka razy wyrzucił naszego człowieka z boiska bez faulu. Przy pierwszej karze przeciwnik się poślizgnął, przy innej Artur Siódmiak nie wszedł łokciem w twarz rywala, ale Szwed "przyświrował" i Siódmiak musiał zejść...
- Jaszka wydaje mi się otrzymał cios łokciem, a zachowanie Szwedów przy ławce, klepanie się z radości, że chłopak leży i nie wyrażenie słowa przepraszam jest nie fair. Zwłaszcza gdy zawodnik jest o pół metra wyższy. Trochę taki niesmaczek.
- To nam wcześniej wychodziło, a teraz wychodziło katastrofalnie. A mimo rwanej gry trzymaliśmy się. Musimy zacząć biegać, szybciej wykonywać zmiany, one muszą być lotne. A z tych piłek, które wybroniliśmy, musimy zdobyć bramki. Sytuacje, które powinny się kończyć bramką, i nakręcić dla nas mecz, kończyły się stratą piłki, nawet nie rzutem. Podania w ręce przeciwnika, na aut, błędy. Dochodzimy do nich na jedną bramkę i znowu oni odskakują przez nasze błędy... Szwecja to nie drużyna, której można rzucić szybko kilka bramek odrabiając straty, gdzieś tam nadrobić. Są zbyt dobrze zorganizowani.
- To jest deprymujące, bolesne, szczególnie że nie było potrzeby, aby podejmować gorączkowe decyzje rzutowe, rzuty z biodra, nawet Jaszka próbował rzucić z wyskoku... Po co? Wydawało się, że ludzie są doświadczeni, a oni takie coś...
Szwedzi byli przygotowani na uderzenia z drugiej linii Karola Bieleckiego i Marcina Lijewskiego, próbowaliśmy inaczej rozwiązywać sytuacje, próbowaliśmy rozciągnąć grę.
Wenta: Nasza gra w przewadze była katastrofalna
Akcje zbyt często kończyły się stratą piłki. Świetnie bronił Sławek Szmal, naprawdę świetnie. Rośnie jego forma.
Nie chodzi o to, czy jesteśmy źli.
Teraz gramy z Duńczykami, którzy będą grać niemal u siebie. My musimy znaleźć znów naszą siłę - wspólną grę. Turniej się wciąż zaczyna.
Szmal: Zabrakło koncentracji i woli walki
Mecz Polski ze Szwecją. ? Wielka, stracona szansa