Małgorzata Jaster ma 42 lata. Kiedyś jej waga przekraczała 100 kg przy wzroście 174 cm. Dziś, dzięki bieganiu, waży 68 kg, czuje się doskonale i korzysta z życia.
Małgorzata zaczęła biegać, ponieważ zaniepokoiła ją - jak w większości przypadków - waga. W pewnym momencie człowiek przestaje mieć kontrolę nad tym, co robi. A robi to, co uważa za wygodne. - Pamiętam to dokładnie. 3 kwietnia 2016 roku moja waga przekroczyła 100 kg. To był ten moment, w którym postanowiłam wszystko zmienić - mówi Małgorzata.
To może wydawać się nieco banalne, ale liczby przemawiają najbardziej do człowieka. Warto nadmienić, że sam trening nie jest rozwiązaniem. Chęć zmiany siebie wiąże się z regularnymi treningami i dietą. - Z dnia na dzień przeszłam na kuchnię wegańską i zaczęłam intensywnie spacerować. Przy mojej wadze tylko spacery wchodziły w grę. Mój najmłodszy synek odbywał wtedy jeszcze dwie drzemki dziennie. Ten czas wykorzystywałam na pokonywanie kilometrów - tłumaczy.
- Czerwiec był dla mnie przełomowy. Po regularnych spacerach i diecie 3 czerwca 2016 roku ważyłam już 85 kg - mówi Małgorzata Jaster i dodaje: - 3 czerwca 2016 moja waga pokazała 85 kg i wtedy to zrobiłam moje pierwsze 5 km biegiem. Łatwo nie było. Złapałam zadyszkę i byłam zmęczona, ale jednocześnie dumna.
- I tak dzień po dniu byłam coraz silniejsza i pokonywałam dłuższe trasy, zaczęłam się lepiej czuć, bieganie wciągnęło mnie całkowicie. Polubiłam to - opowiada.
Zanim zacznie się biegać i doceniać aktywny wypoczynek, największym przyjacielem człowieka jest kanapa. Tak było też w przypadku Małgorzaty. - Najchętniej leżałabym cały dzień na kanapie i jadła słodycze. Byłam blada, smutna i zmęczona. A do tego wszystkiego miałam brzydką cerę Ponieważ mam niedoczynność tarczycy, to właśnie ją winiłam za wszystko. Byłam ociężała i wszystko mnie wiecznie bolało - tłumaczy Małgorzata.
Każdy ma swoją motywację, często jest ona całkiem blisko. - Mam najcudowniejszą rodzinę. I to ona jest dla mnie największym kopem energetycznym. Mój mąż i starsi synowie.
Wierz w siebie i walcz. Nie poddawaj się , bo jak się bardzo czegoś chce, to się to osiąga!
Bieganie niesie za sobą mnóstwo wspaniałych chwil. To wartościowy czas, który pamięta się do końca życia. To nie są łatwe decyzje, ale takie, w których później widać efekty. I to nie tylko te zewnętrzne, ale głównie te w środku człowieka. - Bieganie łączy mnie z rodziną. Biegam z synami, rozmawiamy o wszystkim i o niczym, albo sobie razem milczymy, ale wciąż jesteśmy razem. I to jest piękne. A na zwieńczenie tego wszystkiego trening oczyszcza duszę, a wszystkie problemy po wybieganiu nie istnieją.
WIĘCEJ PODOBNYCH HISTORII ZNAJDZIESZ TUTAJ