Czerwony szlak wije się przez ok. 520 kilometrów przez całe polskie Karpaty. To Główny Szlak Beskidzki, podeptany milionami stóp turystów. 20 czerwca na jego starcie w Wołosatem stanie Maciek Więcek. Po około 100 godzinach chce znaleźć się na jego drugim krańcu - w Ustroniu. Pokona go biegiem, siłą własnych mięśni.
Maciek, czołowy polski specjalista od biegów górskich na skrajnie długich dystansach, chce zmierzyć się z rekordem Głównego Szlaku Beskidzkiego. Od 2007 roku należy on do Piotra Kłosowicza, który pokonał Szlak w 163 godziny. Maciek Więcek będzie biegł od błotnistych Bieszczadów po Ustroń w Beskidzie Śląskim. Niemal każdy górski turysta kiedyś przeszedł fragment tego szlaku, bowiem łączy on najwyższe i najciekawsze grzbiety.
W tym roku Maciek startował już w siedmiu biegach na 100 km. Wygrał sześć z nich. 31 maja ustanowił też z koleżanką rekord trasy prestiżowego biegu Rzeźnika w Bieszczadach. Czas pokonania Głównego Szlaku Beskidzkiego będzie liczony non-stop od momentu, gdy biegacz wyruszy, do chwili gdy dotrze na koniec szlaku. Wliczone będą w to wszystkie odpoczynki, sen. Średnio będzie miał do pokonania 130 km dziennie. Maciek będzie miał ze sobą lokalizator GPS, dzięki czemu jego postępy będzie można śledzić na bieżąco w internecie. Po drodze zaliczy najwyższe szczyty polskich Beskidów, między innymi: Pilsko, Babią Górę, Turbacz, Jaworzynę Krynicką, Połoniny Wetlińskie.
Start: 20 czerwca o świcie w Wołosatem na skraju Bieszczadów.
Meta: 24 czerwca w nocy w Ustroniu - tam gdzie kończą się polskie Karpaty.
Dystans: około 520 km