Nike Air Zoom Pegasus 31. "Wybaczają braki techniki, chronią stawy, ale..." [TEST]

Nike Air Zoom Pegasus 31. Otworzyłam pudełko. Pierwsze wrażenie? Buty są przepiękne! Fantastyczny jaskrawy kolor, smukły kształt, bezszwowe wykończenie, mesh'owa cholewka. Każdy zwróci na nie uwagę. Byłam zachwycona nowymi Nike Air Zoom Pegasus 31. Później zaczęły się testy...

Zawsze zakładając nowe buty, oprócz podekscytowania, trapi mnie duży niepokój ponieważ mam wąską stopę i większość butów (każdych, nie tylko biegowych) jest po prostu za szeroka.

Po kilku pierwszych krokach miałam wrażenie, że stopa jest stabilna i nie stracę paznokci, ani skóry ze stóp. Naiwnie - buty rzeczywiście są dość wąskie, ale przede wszystkim z przodu, zaś nie w części środkowej, co daje błędne wrażenie dobrej stabilizacji przez ściśnięte palce. Dodatkowo 10 mm spadek pomiędzy piętą a przodem stopy potęguje przesuwanie się jej w przód. Po pierwszych miejskich twardych 10 km nie miałam 4,5 paznokcia i skóry na czubkach wszystkich 10 palców.

Czytaj też: Nike Lunarglide 6 [TEST]

To nic, pomyślałam. Długoterminowe związki często mają trudne początki, a piękny pomarańczowy kolor jest fantastyczną motywacją do kontynuacji testów.

Nike Air Zoom Pegasus 31

Kolejna próba podczas 1,5 h wybiegania w terenie. Miękko, bardzo miękko. Buty, jak pisze producent, mają umieszczoną pod piętą poduszkę Nike Zoom Air, która zapewnia bardzo wysoki poziom amortyzacji, a w całej podeszwie użyto lekkiej sprężystej pianki Cushlon, dla dodatkowej ochrony stopy. Biegam ze śródstopia i wszystkie moje poprzednie buty miały cienką podeszwę z minimalną amortyzacją, i może z tego powodu miałam wrażenie absolutnej straty dynamiki odbicia i nienaturalnego obciążenia podeszwy. Duży plus jednak za sznurowadła, które pomimo błotnej kąpieli i ciągłej prowokacji ze strony leśnego runa, nie rozwiązały się ani razu.

Nadal brakowało sprawdzianu technicznego. Czas na podbiegi i interwały. Biegowo - rowerowa Agrykola ugościła mnie odrobiną cienia, który w 30-stopniowym upale był na wagę złota. Po dwóch seriach miałam wrażenie, jakbym biegała z wielkimi kulami u nóg. Szybkości i dynamiki brak. Cała energia, którą wkładałam w efektywne odbicie gdzieś znikała i na pewno nie docierała do podłoża. Dodatkowo wentylacja buta sprawdza się w temperaturach do ok. 25 stopni, stopy zostały "ugotowane". Jednak w nagrodę za hektolitry potu i łez wylanych u bram Łazienek Królewskich spadł deszcz, letnia ulewa. Zostały 3 km do domu, które były świetną okazją do sprawdzenia bieżnika. Nie czułam straty przyczepności, nawet na pasach - duży plus. Po powrocie do domu wyprałam buty w pralce w 30 stopniach. Pomimo obfitej kąpieli pasowały na stopę bez zmian.

Czytaj też: Jak się biega w Nike Free 4.0 Flyknit?

Ostateczne starcie - XXIV Bieg Powstania Warszawskiego. Ubytki skóry na stopach przestały robić na mnie wrażenie, więc zostawiłam ukochane BROOKS'y i na Konwiktorskiej stawiłam się w Pegasus'ach. Jakie było moje zdziwienie, gdy po 5-minutowej obserwacji kobiecego obuwia naliczyłam przynajmniej 12 par różnokolorowych Nike'ów Air Zoom Pegasus 31. Utwierdziłam się w przekonaniu, że to naprawdę ładne buty, ale czy umieją szybko biegać? Umieją. Życiówka zrobiona z uśmiechem na ustach.

Podsumowując, Pegasus, czyli mitologiczny skrzydlaty koń, a tłumacząc "bóg błyskawic" w tym wypadku nie mają niestety nic wspólnego. Wydaje mi się jednak, że podczas projektowania tego modelu, to nie szybkość błyskawicy była priorytetem, ale uniwersalność, amortyzacja i wizerunek. Uważam, że jest to doskonały but dla licznej grupy kobiet biegających od pięty, dla których bieganie to przede wszystkim odpoczynek i rozrywka (często towarzyska) a nie stricte trening sportowy. Buty z powodu na zaawansowane systemy amortyzacji wybaczają braki techniki, chroniąc stawy przed nadmiernym obciążeniem. Podwyższona pięta jest dobrym rozwiązaniem dla dziewczyn, które mają skrócone mięśnie łydki (np. na skutek częstego chodzenia w butach na obcasach) lub problemy ze ścięgnem Achillesa. Fantastyczne sznurowadła nie zawiodą bez względu na warunki atmosferyczne, a kolor i kształt buta wzbudzą podziw u wszystkich koleżanek.

Czytaj też: Jak kupić taniej buty do biegania, czyli trzecia para gratis [BLOG]

Odradzam zakupu tego modelu dwóm grupom biegaczek: biegającym na przodostopiu - z powodu "zbędnej" amortyzacji, z problemami typu paluch koślawy (halluxy) - za mało miejsca w przedniej części buta.

Polecam wszystkim pozostałym.

Testerka: Kasia Kozera , właścicielka klubu BUSHIDO centrum, fizjoterapeuta, trener, człowiek aktywny www.bushido-centrum.pl

Nike Air ZOOM Pegasus 31 różowe w okazje.info

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.