Milik spotkanie z Sassuolo - podobnie jak Piotr Zieliński (wszedł w 69. minucie) - rozpoczął na ławce rezerwowych. Na boisku pojawił się dopiero w 81. minucie, chwilę po tym jak gospodarze strzelili gola na 2:1.
Na odpowiedź Napoli nie trzeba było długo czekać. Ba, nie trzeba było czekać na odpowiedź Milika, który już cztery minuty po wejściu na boisko wykorzystał zamieszanie w polu karnym i sprytnym strzałem doprowadził do remisu.
Dla Polaka był to pierwszy gol po groźnej kontuzji kolana, której nabawił się jesienią w meczu reprezentacji Polski przeciwko Danii (3:2).