- Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera. Pełnienie tej funkcji było spełnieniem moich zawodowych marzeń i największym życiowym zaszczytem - oświadczył Michał Probierz w komunikacie opublikowanym przez PZPN. Selekcjoner znalazł się ostatnio w ogniu krytyki po tym, jak wywołał konflikt z Robertem Lewandowskim, odbierając mu opaskę kapitana reprezentacji, a potem jego drużyna po bardzo słabym meczu uległa na wyjeździe 1:2 Finlandii w eliminacjach mistrzostw świata.
Od czwartkowego poranka i ogłoszenia dymisji Probierza, fani czekali, jak na tę informację zareaguje Lewandowski. Dziennikarze mieli okazję zobaczyć piłkarza już przed godz. 10, bo wtedy napastnik pojawił się w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieście, gdzie toczy się sprawa karna przeciwko Cezaremu Kucharskiemu. Lewandowski przyjechał do sądu razem ze swoimi pełnomocnikami i w asyście prywatnego ochroniarza. Od razu pod budynkiem dostał pytanie o to, co jest od rana głównym tematem sportowych dyskusji.
- Michał Probierz podał się do dymisji. Czy jest szansa, że wróci pan do reprezentacji? - zapytaliśmy byłego jej kapitana, który od kilku dni jest mocno skonfliktowany z selekcjonerem.
- Mam inne rzeczy na głowie - przekazał w końcu generalnie milczący Lewandowski, wchodząc do sądowego gmachu. Jak przekazało nam otoczenie piłkarza, gracz Barcelony, który od trzech dni przebywa w Warszawie, czuje się dobrze i jest do wszystkiego nastawiony pozytywnie.
Lewandowski doskonale wie, co się dzieje wokół kadry, choć teraz sporo czasu pochłania mu wspomniana sprawa karna, którą zaczęła się dwa lata temu. Piłkarz, który pozwał swego byłego menadżera Cezarego Kucharskiego za szantaż, zeznaje w tej sprawie już drugi dzień. W środę spędził w sądzie ponad pięć godzin, w czwartek ten czas raczej nie będzie krótszy.
Jak usłyszeliśmy, Lewandowski większość odpowiedzi na pytania zadawane przez prokuraturę, stronę oskarżonego, swoich pełnomocników i sędziego udziela na stojąco. Na sali procedowane są trudne i newralgiczne tematy dotyczące możliwego szantażu, Tego jak na całą sytuację reagował on i jego rodzina oraz w jaki sposób miał się urzeczywistniać szantaż Kucharskiego. Cała sprawa na pewno jest więc obciążająca.
Przypomnijmy, że posiedzenia na wniosek pełnomocników Lewandowskiego toczą się za zamkniętymi drzwiami. Do sprawy będziemy wracać.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!