"Dani Jarque na zawsze z nami" - taki napis widniał na koszulce Andresa Iniesty, którą piłkarz miał na sobie przez całe finałowe spotkanie. Po strzeleniu decydującego gola, pomocnik La Roja zdjął reprezentacyjny trykot i z rozłożonymi w geście triumfu rękami przypomniał światu o swoim tragicznie zmarłym koledze.
Ten gest zapamiętali fani Espanyolu. Podczas sobotnich derbów Barcelony pokazali, że darzą go wielkim szacunkiem, mimo że jest zawodnik ich lokalnego rywala. Gdy w 86. opuszczał boisko, na stadionie rozległy się gromkie brawa. Bili je nie tylko kibice gospodarzy, ale również piłkarze obydwu zespołów.
- Kiedy byłem na murawie poczułem coś. Ważniejsze od rywalizacji jest wieź pomiędzy ludźmi - powiedział po spotkaniu Iniesta.
Jarque zmarł w sierpniu 2009 roku, kiedy z Espanyolem przebywał na zgrupowaniu we włoskiej Florencji. Podczas telefonicznej rozmowy ze swoją narzeczoną, nagle zemdlał i w wyniku ataku serca, pomimo reanimacji zmarł w szpitalu. Podczas swojej kariery przez cały czas reprezentował barwy katalońskiego klubu. Przez wiele lat Jarque i Iniesta grali razem ze sobą w młodzieżowych reprezentacjach Hiszpanii.
Kilka tygodni temu zawodnik Barcelony wręczył koszulkę z finału mistrzostw świata władzom Espanyolu. ta trafiła później do muzeum katalońskiego klubu. - Ciężko jest się tym nie smucić. Strzeliłem bramkę, ale o Danim ludzie też będą pamiętać - powiedział bliski płaczu Iniesta.
Primera Division: Barcelona - rozgromiła w derbach ?