• Link został skopiowany

Barcelona ma problem z Peną. "Nie zamierza"

Jak donosi serwis "FC Barcelona Noticias", sytuacja Inakiego Penii w Barcelonie się komplikuje. Po tym, jak Hiszpan stracił miejsce w składzie na rzecz Wojciecha Szczęsnego, w kolejnym sezonie może zostać zdegradowany do roli trzeciego bramkarza. Z tego względu planuje zmienić otoczenie i nie przedłużać kontraktu... co nie jest do końca po myśli klubu.
Inaki Pena
YouTube/Mundo Deportivo

Pena to jeden z piłkarzy, którzy bez wątpienia posiadają słynne "DNA Barcelony". W klubie jest od 2012 r., grając jeszcze w młodzieżowych zespołach Blaugrany. I to z sukcesami, bo w sezonie 2017/2018 wygrał młodzieżową Ligę Mistrzów.

Zobacz wideo Kosecki podsumowuje sezon Legii Warszawa: Znowu dużo mówienia, a potem nic nie wychodzi

W seniorskiej drużynie Pena zadebiutował w 2018 roku, lecz długo nie mógł wywalczyć sobie stałego miejsca w składzie. Taka okazja nadarzyła mu się dopiero w tym sezonie, kiedy kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen, a Wojciech Szczęsny dopiero został sprowadzony do zespołu. Tym sposobem w pierwszej połowie rozgrywek to 26-latek zwykle był wyborem Hansiego Flicka w bramce. Z czasem jednak przegrał rywalizację z Polakiem i od stycznia 2025 r. ponownie musi pogodzić się z rolą rezerwowego bramkarza.

Sytuacja Peni się skomplikowała. Za niedługo opuści Barcelonę?

Aktualnie 26-latek jest drugim bramkarzem zespołu, a już niedługo jego pozycja może jeszcze bardziej się osłabić. Do zdrowia powrócił ter Stegen. Niemiec jest kapitanem zespołu, w którym występuje od 2014 r. O tym, jak ważna jest jego rola, najlepiej świadczą sceny z dekoracji po zwycięstwie Barcelony w Pucharze Króla. Mimo że w tym spotkaniu przebywał na ławce rezerwowych, to on odebrał trofeum z rąk hiszpańskiego monarchy Filipa VI.

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym sezonie ter Stegen powróci do bramki Blaugrany i będzie pierwszym wyborem Flicka. Z kolei rezerwowym bramkarzem najpewniej zostanie Szczęsny, o którego przedłużeniu kontraktu mówi się coraz głośniej i wszystko wskazuje na to, że taki ruch jest tylko kwestią czasu.

Jaki los w takiej sytuacji czeka wychowanka Barcelony? Według serwisu "FC Barcelona Noticias", Hansi Flick nie uwzględnił jego nazwiska przy budowie zespołu na kolejny sezon. Oznacza to, że Pena będzie chciał odejść.

Klub oczekiwałby z tego transferu zarobku rzędu 10-15 mln euro. Taka kwota jest możliwa do uzyskania, ale tylko w przypadku gdyby Pena zdecydował się na przedłużenie kontraktu, który wygasa w 2026 r. Co jednak jest w pełni zrozumiałe, taki ruch nie leży w interesie samego zainteresowanego, bo zawęziłby grono klubów zainteresowanych jego usługami.

Ponadto Pena podobno chce jak najszybciej zmienić otoczenie, a umowa na kolejne kilka sezonów by mu w tym nie pomogła. Obecnie mówi się o tym, że zainteresowany jego usługami miałby być zespół RB Lipsk, w którym podstawowym bramkarzem jest Belg Maarten Vandevoordt.

Do tej pory Pena rozegrał w seniorskim zespole Barcelony 44 spotkania. Ta skromna liczba przełożyła się jednak na liczne sukcesy, bo 26-latek dwa razy zdobył Puchar i Superpuchar Hiszpanii, a w sezonie 2022/2023 cieszył się wraz z kolegami z mistrzostwa kraju.

Barcelona ma twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony chciałaby jego sprzedażą nieco podreperować klubowy budżet, a z drugiej musi uniknąć oskarżeń "cules" o utrudnianie dalszej kariery bramkarzowi, który jest jej wychowankiem i nawet jako rezerwowy przyczynił się do sukcesów klubu.

Więcej o: