Barcelona, która we wcześniejszych siedmiu kolejkach zdobył komplet punktów, w Madrycie długo rozczarowywała. Wicemistrzowie Hiszpanii do przerwy przegrywali z Atletico. W 21. minucie gola dla gospodarzy strzelił Saul. Pomocnik popisał się ładnym uderzeniem zza pola karnego.
Po przerwie to Barcelona była jednak zespołem lepszym. Atletico po zdobyciu bramki cofnęło się, mądrze i konsekwentnie broniąc dostępu do własnego pola karnego. Im bliżej było jednak końca meczu, tym więcej szans mieli Katalończycy. Ostrzeżenia gospodarzom wysyłał głównie Leo Messi. Argentyńczyk w 58. minucie trafił w słupek, chwilę później minimalnie pomylił się uderzając z pola karnego.
W 82. minucie Jan Oblak nie dał jednak rady zatrzymać Suareza. Urugwajczyk otrzymał dokładne dośrodkowanie od Sergiego Roberto i strzałem głową doprowadził do wyrównania.
Barcelona mogła nawet w Madrycie wygrać. Mogła, ale brakowało jej szczęścia. W końcówce dobrych okazji nie wykorzystali Suarez oraz Messi, który w ostatniej minucie z rzutu wolnego uderzył wprost w ręce Oblaka.
Po ośmiu kolejkach Barcelona prowadzi w tabeli, na swoim koncie ma 22 punkty i o pięć "oczek" wyprzedza Real, który w sobotę pokonał 2:1 Getafe. Atletico z 16 punktami na koncie zajmuje trzecie miejsce.