Szczęsny przed meczem zapowiadał, że bardzo chce pomóc Arsenalowi wygrać Puchar Anglii i że da z siebie wszystko, by dojść do finału rozgrywanego na Wembley. W 1/8 finału przeszkodą nie do przebycia okazali się jednak Blackburn Rovers, którzy mimo że nie mieli zbyt wielu sytuacji, to zdołali wygrać 1:0.
"Szczęsny nie miał zbyt wiele do roboty podczas meczu, jednak ponosi częściową odpowiedzialność za utratę gola" - ocenia postawę Polaka portal Sky Sports. "Sparował łatwy strzał z powrotem w strefę zagrożenia, przez co uderzenie z dobitki zmusiło go do kapitulacji" - czytamy w recenzji występu. Serwis ocenił występ Szczęsnego na sześć w dziesięciostopniowej skali, mniej łaskawi byli dla niego kibice, którzy wystawili mu 3,5.
Niezbyt przychylnie ocenia postawę Szczęsnego portal BBC, który gola dla Rovers ocenia mianem "fantastycznego, gdyż to Arsenal wciąż dominował w tym meczu. Jednak Szczęsny powinien spisać się lepiej, podczas gdy odbił strzał Martina Olssona wprost do Kazima-Richardsa".
Dwie gwiazdki na pięć wystawił z kolei Szczęsnemu serwis Goal.com. Zdaniem portalu to, że Szczęsny był widzem przez prawie cały mecz, mogło mu dać fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Polak według dziennikarzy udowodnił to swoim niezbyt udanym sparowaniem piłki, po którym padł decydujący gol.
Najsłabiej w zespole Arsenalu oceniony został jednak Gervinho, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali.