33. kolejka I ligi obfitowała w kilka sensacji. Największą była porażka aż 2:5 Wisły Kraków. Tak srogą lekcję dał jej GKS Katowice. Tym samym piłkarze Alberta Rude spadli na dziewiątą lokatę, która aktualnie nie daje im nawet prawa udziału w barażach. W niedzielę dość nieoczekiwanie pomocną dłoń w ich kierunku wyciągnął rywal, który także walczy o awans do ekstraklasy. Mowa o GKS-ie Tychy. Tego dnia ekipa Dariusza Banasika mierzyła się na wyjeździe z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza i była faworytem do zwycięstwa. Wygrana pozwoliłoby jej wskoczyć do strefy barażowej. Ostatecznie podobnie jak i Wiśle, tak i jej zdarzyła się spora wpadka.
Mecz zaczął się kapitalnie dla gospodarzy. Już w 10. minucie drogę do siatki znalazł Andrzej Trubeha. A na tym drużyna z Niecieczy nie zamierzała poprzestawać. W 36. minucie prowadzenie podwyższył Artem Putiwtsew.
Mimo że wynik na to nie wskazywał, to mecz był dość mocno wyrównany i oba zespoły miały swoje okazje. Tyle tylko, że GKS-owi brakowało skuteczności, ale do czasu. Dwie minuty później gola kontaktowego i to bardzo efektownego, bo z dystansu, zdobył Marcel Błachewicz. Wydawało się, że goście w końcu wrócą do gry.
Nic bardziej mylnego. Nie poszli za ciosem, a ponownie dali szansę na bramki rywalom. I ci błyskawicznie z nich skorzystali, bo jeszcze przed zejściem na przerwę. Wówczas piłkę w siatce umieścił Adam Radwański, przez co pierwsza połowa zakończyła się dość wyraźnym prowadzeniem ekipy z Niecieczy (3:1).
Wydawało się, że GKS wyjdzie po przerwie zdecydowanie bardziej zmotywowany do walki. Miał bowiem czas, by przeanalizować błędy, ale nie skorzystał z niego w odpowiedni sposób, o czym świadczy druga połowa. W 60. minucie piłkarze z Tych popełnili błąd, który zaowocował rzutem karnym dla rywali. Okazję na bramkę wykorzystał Wiktor Biedrzycki.
GKS był całkowicie rozbity i nie potrafił skonstruować akcji, która zakończyłaby się skutecznym trafieniem. Co więcej, oddał pole do popisu przeciwnikom. To oni częściej utrzymywali się przy piłce i kreowali groźne okazje, czego efektem był kolejne dwa gole. Ich autorami zostali Wojciech Jakubik i Andrij Dombrowski.
W meczu więcej bramek już nie padło. Zwycięstwo pozwoliło ekipę z Niecieczy awansować na 13. lokatę. Ma ona zapewniony udział w I lidze w przyszłym sezonie. Do końca pozostała już tylko jedna kolejka, a drużyna ma siedem punktów przewagi nad strefą spadkową.
Zdobywcy bramek: Andrzej Trubeha (10'), Artem Putiwtsew (36'), Marcel Błachewicz (38'), Adam Radwański (45'), Wiktor Biedrzycki (60' K), Wojciech Jakubik (82'), Andrij Dombrowski (89').
Porażka skomplikowała za to sytuację GKS-u. Ten wciąż pozostaje poza strefą barażową - na siódmej lokacie. Ma tyle samo punktów, co szósta Wisła Płock, która aktualnie ma prawo udziału w barażach. Tym samym szanse na grę w ekstraklasie nadal są, choć mocno zmalały dla ekipy z Tych. Musi wygrać w następnym meczu, gdzie jej rywalem będzie Górnik Łęczna. W przypadku remisu będzie musiała liczyć na potknięcia bezpośrednich przeciwników.