Przed meczem nie lekceważono Szachtara Donieck, bo w dwóch poprzednich edycjach Ligi Mistrzów Barcelona nie potrafiła nawet wyjść z grupy. Na domiar złego, Xavi nie mógł w środę skorzystać z Roberta Lewandowskiego, Frenkiego De Jonga, Pedriego czy Gaviego. W miejsce Polaka wskoczył Ferran Torres. I nie dość, że strzelił gola, to także asystował przy trafieniu 20-letniego Fermina Lopeza.
Barcelona wygrała 2:1, ma komplet zwycięstw i jest już bliska awansu do fazy pucharowej. Ale w 75. minucie na kibice Barcy mogli się przestraszyć. Boisko przedwcześnie opuścił Joao Felix, którego zastąpił 17-letni Marc Guiu. Xavi jednak może odetchnąć z ulgą, bo Portugalczykowi nic poważnego się nie stało.
"Ze mną wszystko dobrze, to było to tylko stłuczenie. Trzeba się zregenerować i przygotować do kolejnego meczu" - napisał Felix na Instagramie. A to oznacza, że są duże szanse, że podobnie - jak Robert Lewandowski - może wyzdrowieć na sobotnie spotkanie z Realem Madryt.
Ale wróćmy do Ligi Mistrzów. Barcelona już w następnej kolejce może zapewnić sobie awans do 1/8 finału. Wystarczy, że we wtorek 7 listopada wygra w rewanżu z Szachtarem. Ukraińcy stracą wówczas szansę na wyprzedzenie jej w tabeli. Niezależnie od wyników straci je także ktoś z dwójki Royal Antwerp i FC Porto, a co za tym idzie, Katalończycy nie skończą niżej niż na drugim miejscu w grupie.
Felix był bohaterem sensacyjnego transferu, gdy latem 2019 roku Atletico Madryt wydało na niego niemal 130 milionów euro, choć napastnik miał za sobą zaledwie jeden udany sezon w lizbońskiej Benfice. Portugalczyk nie podbił jednak Madrytu. Strzelił 34 gole i zanotował 18 asyst w 131 spotkaniach.
Z piłką przy nodze czarował, ale zbytnio nie chciał się zhańbić pracą w defensywie. W dodatku szwankowała jego skuteczność. Nie zachwycił też w Chelsea, gdzie strzelił cztery gole w 20 meczach. Latem wypożyczyła go Barcelona, a 23-latek błyskawicznie odnalazł wspólny język z Lewandowskim i stał się ważnym piłkarzem Xaviego. W tym sezonie miał już udział przy siedmiu trafieniach (trzy gole i cztery asysty).
Komentarze (0)
W Barcelonie zamarli. Wszyscy czekali na te wieści
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!