Piotr Stokowiec od falstartu rozpoczął przygodę z gdańską Lechią. Pierwszą połowę znaczenie lepiej rozpoczęła Legia Warszawa, która kilka razy zepchnęła Lechię do defensywy.
Akcje Legii przyniosły skutek po 25 minut. Właśnie Niezgoda dostał prostopadłe podanie w pole karne od Vesovicia i bez problemów pokonał Kuciaka.
Później działo się niewiele, ale początek drugiej połowy to szturm na bramkę Kuciaka.
Najpierw znakomitym strzałem głową popisał się Kucharczyk, ale Kuciak odpowiedział jeszcze lepszą robinsonadą. Nie minęła minuta, a na zegarze było już 0:2, bo Radović dośrodkował w pole karne, tam źle ustawieni byli wszyscy obrońcy Lechii i Remy wpakował piłkę głową do pustej bramki. Po trzech minutach było już 0:3. Legia skontrowała gospodarzy, Kucharczyk oddał strzał, który obronił Kuciak, ale dobitka była już skuteczna.
W 66. minucie Lechia strzeliła jednak kontaktowego gola. Fenomenalną wrzutką popisał się Paweł Stolarski, Kuświk doskonale zgrał piłkę do Sławczewa, a ten płaskim strzałem wpakował piłkę do bramki.
Gospodarze nie byli w stanie zrobić nic więcej, a Legia dopisała sobie kolejne trzy punkty. Legia ma 51 punktów, czyli tyle samo, co Jagiellonia Białystok. Drużyna Mamrota ma jednak lepszy bilans bezpośrednich spotkań.
Komentarze (29)
Ekstraklasa. Legia pewnie wygrywa z Gdańsku i zrównuje się z liderem
Legia grała z kontry,jakby jej przeciwnikiem była Barcelona,demolka by była jakby wygrali z 10 -0 a powinni bo Lechia nie przedstawia sobą nic!!!