Mieliśmy nadzieję na oblężenie od pierwszej minuty i szybkiego gola, by spokojniej kontrolować mecz. Dostaliśmy to, tyle że niestety ze strony Szkocji. W 3. minucie niepilnowany przez nikogo w polu karnym John McGinn wpakował piłkę do naszej bramki. Zrobił tym samym coś, czego nasza kadra w pierwszej połowie nie potrafiła, mimo wielu okazji m.in. Karola Świderskiego czy Adama Buksy.
W drugiej połowie przekonaliśmy się jednak, że czasem gdzie zawodzą napastnicy, tam potrzeba... środkowego obrońcy! Gdy w 59. minucie Piotr Zieliński wystawił piłkę przed pole karne do Kamila Piątkowskiego, prawdopodobnie każdy polski kibic pomyślał sobie "strzelaj!". I piłkarz grający na co dzień w RB Salzburg strzelił. Idealnie prosto w okienko. Szkoda tylko, że ostatecznie nic nam to nie dało. W 93. minucie Andrew Robertson wygrał w polu karnym pojedynek główkowy z Nicolą Zalewskim i strzelił na 2:1. To wystarczyło, by na dobre pożegnać reprezentację Polski Michała Probierza z Dywizją A Ligi Narodów.
Na porażkę w ostatniej minucie i spadek w dramatycznych okolicznościach wymownie zareagował Wojciech Kowalczyk. Były reprezentant Polski, podczas programu na żywo na youtubowym kanale Weszło, po ostatnim gwizdku w Warszawie powstrzymał się od dłuższego komentarza. Po prostu wstał, powiedział krótko "Potrzebowaliśmy Probierza, żeby się spie*****ć do Dywizji B" i zniknął z wizji. Opuścił studio tak, jak nasza reprezentacja Dywizję A Ligi Narodów.
Ta porażka oznacza, że nie musimy się już zastanawiać, na kogo trafimy w barażu o utrzymanie w Dywizji A Ligi Narodów podczas marcowego zgrupowania. Do Dywizji B spadamy bezpośrednio z ostatniego miejsca w grupie. Polacy kończą rozgrywki z dorobkiem czterech punktów, a Szkotów, którzy uzbierali ich siedem, czeka baraż z jedną z drużyn z drugich miejsc w Dywizji B. Na ten moment pewni udziału w barażach są Austriacy i Grecy, ale dwie grupy rozegrają ostatnią kolejkę we wtorek 19 listopada.