• Link został skopiowany

Tyle miał jej zapłacić Neymar. Skandal z udziałem brazylijskiego piłkarza

Czy zamiłowanie Neymara do dobrej zabawy wygra z jego karierą piłkarską? To jeszcze za dużo powiedziane, ale nie minęło wiele czasu od powrotu zawodnika do Santosu, a już wpadł w kłopoty. Już wcześniej podpadł fanom klubu relacjami z imprez podczas gdy powinien leczyć kontuzję, a teraz sprawa ma ciąg dalszy. Influencerka Nayara Macedo, znana też jako Any Awuada, twierdzi, że Neymar dzień po meczu Santosu z Corinthians przebywał na imprezie w Sao Paulo i zapłacił jej aż 20 tys. euro za usługi seksualne.
Neymar i Any Awuada
fot. Screen: https://www.youtube.com/watch?v=DrvTMgQa-sQ fot. REUTERS/Fernanda Luz

Choć Neymar piłkarzem Santosu jest raptem od początku lutego, już zdołał złapać pierwszą kontuzję, a konkretnie uraz uda. Kosztowało go to występ przeciwko Corinthians w pierwszym meczu półfinałowym rozgrywek Campeonato Paulista. Jego zespół przegrał 1:2, a piłkarz zebrał sporo krytyki, gdyż podczas "rekonwalescencji" bawił się na karnawale i brał udział w licznych imprezach, czym sam chwalił się w mediach społecznościowych.

Zobacz wideo Żelazny mocno o kibicach Legii: Większość jest fenomenalna

Kontuzja zatrzymała Neymara. Ale nie przed wszystkim?

Możliwe jednak, że Neymar postanowił zabalować nie tylko przed meczem z Corinthians, ale także dzień po. I to "na ostro". W programie telewizyjnym "Fofocalizando" wywiadu udzieliła niejaka Nayara Macedo, znana też pod pseudonimem "Any Awuada". To brazylijska influencerka i modelka. Jeśli wierzyć jej relacji, dzień po meczu z Corinthians, czyli w poniedziałek 10 marca, Neymar obecny był na farmie w Sao Paulo, gdzie imprezował wraz z przyjaciółmi. 

Influencerka oskarża Neymara

Influencerka twierdzi, że na zabawie obecnych było kilka kobiet wynajętych w celu świadczenia usług seksualnych. Ona sama miała od Neymara otrzymać za to 20 000 reali brazylijskich, czyli około 3200 euro lub 13 000 złotych. - Nie wiedzieliśmy z początku, kto to był. Wyjechaliśmy z punktu w São Paulo, zabrali wszystkim telefony komórkowe, a kiedy tam dotarliśmy, dowiedzieliśmy się, że to był właśnie on - relacjonowała Macedo. 

To jednak nie wszystko. Zdaniem influencerki ojciec Neymara miał zapłacić jednej z obecnych tam kobiet 13 000 euro za nieupublicznienie nagrania z udziałem piłkarza z tamtej zabawy. Dowodem na obecność zawodnika w Sao Paulo miał być jego helikopter, który był tam ponoć widziany. Jak donosi brazylijski portal UOL, biuro prasowe piłkarza tłumaczyło, że helikopter faktycznie mógł się tam znajdować, ponieważ Neymar często pożycza go rodzinie i najbliższym przyjaciołom. Natomiast jego samego na imprezie nie było.

Więcej o: