Pierwszy zwolniony został Waldemar Fornalik. Tylko że były selekcjoner od dawna nie notował satysfakcjonujących wyników z Zagłębiem Lubin, a po wysokiej porażce z Rakowem (1:5) zdawało się niemal pewne, że jego godziny są policzone. Ta dymisja nie była więc wielką niespodzianką, choć pokazała, że w Lubinie zarządzanie nie stoi na najwyższym poziomie - szkoleniowiec niedawno przedłużył umowę.
Dużo większą sensacją było zwolnienie Kazimierza Moskala z Wisły Kraków. Ta wprawdzie nie notowała ostatnio najlepszych wyników, ale Jarosław Królewski dopiero co bronił szkoleniowca oraz jego sztabu. Właściciel Wisły przyzwyczaił też fanów do dawania trenerom szans na wyjście z kryzysu. Rozgoryczenia całą sytuacją nie ukrywa sam Moskal. Bardzo szybko pojawiło się też nazwisko potencjalnego następcy szkoleniowca. Okazuje się, że do Wisły może wrócić... Albert Rude.
Polskie kluby jednak się nie zatrzymują. Informację o rozstaniu się ze szkoleniowcem podał też trzecioligowy Stomil Olsztyn. Zasłużony polski klub jest w dużym kryzysie i obecnie zajmuje 14. miejsce na czwartym poziomie rozgrywkowym.
"Piotr Zajączkowski przestał pełnić obowiązki trenera Stomilu Olsztyn. Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Nowy szkoleniowiec zostanie ogłoszony wkrótce. Trenerze, dziękujemy za pracę w Stomilu Olsztyn i życzymy powodzenia!" - czytamy.
Zajączkowski poprowadził Stomil w 10 spotkaniach. Wygrał tylko trzy z nich. Stomil pogrążył się w chaosie po odejściu Szymona Grabowskiego do Lechii Gdańsk w czerwcu 2023 roku. Od tego czasu olsztynianie spadli z II ligi i mieli już pięciu trenerów - najdłużej wytrzymał Janusz Bucholc, który poprowadził Stomil w 14 meczach.