Brazylijczyk, który otarł się o polską kadrę. Teraz składa palety i gra w Klasie B

Krzysztof Smajek
Kilkanaście lat temu przez chwilę był gwiazdą ekstraklasy, Pawłowi Janasowi przemknęła nawet myśl, żeby powołać go reprezentacji Polski. Dziś Sergio Batata ma 43 lata, pracuje przy montażu palet, ale wciąż gra w piłkę - w Luciążance Przygłów.

Sergio Batata przyjechał do Polski w 1996 roku, gdy miał 17 lat. Grał w kilkunastu polskich klubach. Największą popularność zyskał, gdy występował w Pogoni Szczecin i Widzewie Łódź. Po odejściu z Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, w 2008 roku, rozpoczął podróż po niższych ligach. Luciążanka ma być ostatnim przystankiem w jego piłkarskiej karierze.

Sergio kilka lat temu zaprzyjaźnił się z Robertem Dytrychem, który jest grającym trenerem Luciążanki, wcześniej był jej prezesem. To właśnie on namówił Batatę na grę w Przygłowie. - Sergio nie może żyć bez piłki, a że trafił na podobną do siebie osobę, to razem działamy - mówi Dytrych.

Batata grę w piłkę łączy z pracą w firmie Roberta Dytrycha. Pracuje przy montażu palet, trenuje 2-3 razy w tygodniu, w weekendy gra mecze. - Występy w Klasie B traktuję jak zabawę - mówi Sergio.

Piłkarz przyznał, że jest bardzo zadowolony ze swojej kariery. Jednak do dzisiaj żałuje, że nigdy nie zagrał w reprezentacji Polski. Twierdzi, że był tego blisko, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja

Batata przymierza się już do zakończenia kariery, w przyszłości chce pracować jako trener. Na razie dzieli życie między Polską a Brazylią. - Polska to jest mój pierwszy dom – zaznacza piłkarz. Do Przygłowa przyjeżdża przed startem sezonu, jest z drużyną do końca rundy, potem wraca do Brazylii. Przed startem kolejnej rundy znów pojawia się w Polsce.

Sergio Batatę odwiedziliśmy w dniu meczu Luciążanki ze Zjednoczonymi Bełchatów. Gospodarze wygrali 3:2, Sergio strzelił pięknego gola, wcześniej nie wykorzystał rzutu karnego. Widać było, że gra w piłkę sprawia mu wciąż wielką frajdę.  

Całość w materiale wideo:  

Zobacz wideo Pracuje przy produkcji palet i gra w Klasie B. Kiedyś Janas chciał go w kadrze
Więcej o: