Przejęcie przez talibów kontroli nad Afganistanem sprawiło, że mieszkańcy tego państwa próbują uciekać w bezpieczniejsze miejsca. W wielkim niebezpieczeństwie są kobiety, które w razie sprawdzenia się wszystkich najczarniejszych scenariuszy nie mogłyby się uczyć, pracować, uprawiać sportów.
Zagrożone mogą być piłkarki z Afganistanu, które wiele razy wyrażały swój sprzeciw wobec rządów talibów. Teraz ukrywają się u znajomych i pragną ucieczki z kraju. Otwarcie mówi o tym Khalida Popal, była zawodniczka, a obecnie działaczka piłkarska.
- Zachęcałam zawodniczki do zamykania kanałów w mediach społecznościowych, przestania robienia zdjęć, ucieczki i ukrywania się. To łamie mi serce, bo przez wiele lat pracowałyśmy nad zwiększeniem widoczności kobiet, a teraz mówię kobietom w Afganistanie, żeby się zamknęły i zniknęły. Ich życie jest w niebezpieczeństwie - powiedziała w rozmowie telefonicznej z amerykańską agencją prasową Associated Press.
W piłkę nożną przestała ona grać w 2011 roku. Skupiła się na pracy z reprezentacją Afganistanu. Cały czas jej grożono i została zmuszona do ucieczki z Afganistanu. W 2016 roku znalazła azyl w Danii. - Otrzymałam dużo gróźb śmierci i wyzwisk, ponieważ byłam cytowana w krajowej telewizji. Nazywałam talibów naszym wrogiem. W efekcie moje życie było w wielkim niebezpieczeństwie - dodaje. Sytuacja zawodniczek jest dramatyczna. Są zrozpaczone i żyją w ciągłym strachu. Obawiają się śmierci.
Komentarze (9)
Zawodniczki z Afganistanu wzywają pomocy. "To łamie mi serce"
W islamskim kalendarzu jest 1443 i tak zyja i tak postepuja