Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasGdyby to były wybory powszechne, to pewnie Infantino wygrałby o kilka długości, bo jest dzięki prowadzeniu losowań jedną z najbardziej znanych twarzy w futbolu. I jedną z najbardziej lubianych. Łysym z UEFA, łysym od kulek, itd.
- Oczywiście, że on wie jaką furorę robi w sieci. Zaczepiam go czasem w żartach: w Polsce to ty jesteś nie Gianni Infantino, tylko "Pelato", czyli "łysy". I jesteś jednym z najpopularniejszych. Inna sprawa, że on jest herosem polskiego Internetu, a gdzie indziej aż tak popularny nie jest.- mówi Sport.pl szef PZPN Zbigniew Boniek. - Gianni to jest porządny chłop, rodzinny człowiek (ma czworo dzieci - red.), lubimy się. Ja mu nawet czasem co lepsze hejty podrzucałem, żeby się pośmiał. A on kiedyś w rewanżu powiedział podczas losowania, że finał się odbędzie na stadionie imienia Zbigniewa Bońka w Warszawie - mówi Boniek.
Żarty żartami, ale ta popularność nie oznacza, że wiele o Infantino wiemy. A życiorys ma ciekawy. Gdyby wygrał wybory, to sukcesja władzy w FIFA rozegrałaby się w promieniu pięciu kilometrów. Bo tyle dzieli Visp, gdzie się urodził Blatter, od Brig, gdzie się urodził Infantino. Sekretarz generalny UEFA ma rodziców Włochów, ma też włoskie obywatelstwo jako drugie, ale jest Szwajcarem. Z tego samego kantonu Valais co Blatter, mówi tym samym dialektem niemieckiego co Blatter.
I jak Blatter sięgałby po władzę nad piłką z pozycji sekretarza generalnego. Tyle że Blatter był nim w FIFA. A drogę na szczyt futbolu miał dłuższą i bardziej krętą. Szefem został mając 62 lata, po blisko ćwierć wieku w korytarzach FIFA. Infantino ma ledwie 45 lat, z czego w UEFA spędził ostatnie 15. Blatter po drodze do futbolu działał w hokeju na lodzie, był marketingowcem, m.in. w Longines, aż zdobył zaufanie szefa Adidasa Horsta Dasslera i ten umieścił go w FIFA jako swojego człowieka.
Infantino kandyduje, bo nie może kandydować jego dotychczasowy szef w UEFA Michel Platini. Jego zgłoszenie miało być tylko przedwyborczą taktyką: by UEFA nie pozostała bez kandydata w wypadku czarnego scenariusza: gdy Platini zostanie zdyskwalifikowany za dziwne rozliczenia z Seppem Blatterem. I czarny scenariusz się sprawdził.
Infantino do UEFA dostał się jako prawnik i pracownik naukowy. Był sekretarzem generalnym Międzynarodowego Centrum Studiów Sportowych (CIES) na uniwersytecie w Neuchatel. W tej roli doradzał m.in. lidze hiszpańskiej, włoskiej i szwajcarskiej. W UEFA też zajmował się początkowo futbolem klubowym, jako specjalista od prawa i systemu licencyjnego. A gdy w 2007 wybory w UEFA wygrał Michel Platini, zrobił Infantiniego jednym ze swoich najbliższych współpracowników. Tymczasowym sekretarzem generalnym włoski Szwajcar został już w pierwszych dniach po przejęciu władzy przez Platiniego. Dotychczasowy sekretarz generalny Lars-Christer Olsson, prawa ręka poprzedniego szefa Lennarta Johanssona, musiał odejść. Infantino przejął jego funkcję na okres przejściowy, potem sekretarzem generalnym był David Taylor, ale od 2009 Infantino wrócił na stałe.
- Na pewno ma odpowiednie zaplecze, by się o przywództwo w FIFA ubiegać - mówi Zbigniew Boniek. Infantino mówi sześcioma językami, w tym arabskim, budzi sympatię i do tej pory nic się do niego nie przylepiło, gdy wychodziły na jaw różne brudy futbolu. W piątek będzie jednym z pięciu kandydatów w wyborach szefa FIFA. Rywalizuje przede wszystkim z szefem azjatyckiego futbolu szejkiem Salmanem bin Ebrahimem Al Khalifą z Bahrajnu. Kandydują też wiceprezes FIFA książę Ali Bin Al Hussein z Jordanii, Tokyo Sexwale, biznesmen z RPA, więzień polityczny w czasach apartheidu i Francuz Jerome Champagne, kiedyś zastępca sekretarza generalnego FIFA.
20 mln euro dla Lewandowskiego? Rekord Bundesligi. Ilu sportowców na kontraktach zarabia więcej?