"Lewandowski stracił szansę na status legendy w Bayernie". Godlewski dla Football LIVE #6

- Dziwię się, że nasz słynny rodak nie zreflektował się, że Monachium to najlepsze dla niego miejsce do życia. Do 2021 roku, ale i później - już w roli legendy. Niestety, szansę na taki status zagrywkami, które stosuje wraz z doradcami od kilku miesięcy, bezpowrotnie w Bawarii stracił - mówi Football LIVE, Adam Godlewski, publicysta dziennika "Sport"

Robert Lewandowski postawił już kwestię odejścia z Bayernu Monachium na ostrzu noża. A w zasadzie uczynił to w jego imieniu na łamach „Sport Bildu” Pini Zahavi. Menedżer z Izraela uważany jest nie bez powodu za jednego z rekinów w branży, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że w delikatnej w sumie kwestii zwolnienia piłkarza z obowiązującego kontraktu zachowuje się niczym słoń w składzie porcelany. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy jeden z najbardziej wpływowych ludzi w Bayernie, Karl-Heinz Rummenigge, wielokrotnie publicznie podkreślał, że monachijski klub jest bardzo zadowolony z faktu zatrudniania Roberta. I wszyscy cieszą się już, że w przyszłym sezonie Lewy także będzie grał w Bawarii. Jeśli Zahavi sądzi, że podyktuje warunki i wskaże Bayernowi, kiedy powinien – czy wręcz musi – sprzedać swą największą gwiazdę, to obawiam się, iż – co zresztą źle wróży kapitanowi reprezentacji Polski – bardzo się pomylił.

 Gigant z Monachium jest gigantem właśnie dlatego, że ma określone i sprawdzające się przez lata procedury. A nie po to od początku 2017 roku zgodził się płacić najwyższą w historii Bundesligi gażę Lewandowskiemu, żeby teraz dał się komuś w tej kwestii łatwo wykiwać. Bo tu naprawdę nie chodzi o 120-130 milionów euro – a o takiej minimalnej kwocie wykupu polskiego napastnika z Bayernu słyszałem – tylko o zasady; Bayern jest bowiem dość bogaty, żeby nie zważać nawet na tak wielką kwotę. Zanim Robert przedłużył obowiązujący obecnie kontrakt do 2021 roku, najlepiej opłacanym piłkarzem – w Bawarii i całych Niemczech – był Thomas Mueller, który pobierał 15 milionów euro rocznie. Tymczasem nasz rodak, gdyby wypełnił umowę, której warunki są lepsze z roku na rok, w sezonie 2020-21 miałby gwarantowaną pensję w wysokości 22 milionów euro! A do tego jeszcze bonusy, za ewentualny udział w finale Champions League, tytuł króla strzelców Bundesligi, czy miejsce w czołowej trójce plebiscytu „France Football”. Zatem do wzięcia naprawdę kosmiczne pieniądze…

Szczerze mówiąc, jeśli szansa na przejście do wymarzonego w dzieciństwie przez Roberta Realu Madrytu zmalała do zera, czy niemal do zera, dziwię się, że nasz słynny rodak nie zreflektował się, że Monachium to najlepsze dla niego miejsce do życia. Do 2021 roku, ale i później – już w roli legendy. Niestety, szansę na status legendy zagrywkami, które stosuje wraz z doradcami od kilku miesięcy, bezpowrotnie w Bawarii stracił – ocenił Godlewski 

Copyright © Agora SA