Nikt nie chce supersnajpera z IV ligi

Kto jest najbardziej rozchwytywanym piłkarzem zimowego okresu transferowego? To Artur Nowak z Niwki, który był na testach w czterech klubach, a dwa kolejne już czekają w kolejce. - To nie jest normalne. Piłkarz to nie jest worek kartofli - przestrzega psycholog sportowy Maciej Andryszczak.

Sędzia o Rafale Murawskim: To wzór do naśladowania ?

23-letni Nowak ma za sobą bardzo udaną rundę jesienną. Po wypożyczeniu do czwartoligowego Zagłębiaka Dąbrowa Górnicza wychowanek grającego w okręgówce AKS-u Niwka zaczął strzelać gola za golem. Zatrzymał się na 18! - Talent do strzelania bramek to on miał zawsze, brakowało mu jednak regularnych treningów - wyjaśnia Józef Grząba, wieloletni działacz klubu z dzielnicy Sosnowca.

Wieść o skutecznym napastniku rozniosła się po okolicznych klubach. Pierwsza postanowiła sprawdzić talent Nowaka Polonia Bytom. W jej barwach zawodnik zagrał nawet w meczu Pucharu Ekstraklasy. Po kilku dniach treningów usłyszał jednak, że ma braki kondycyjne. Nowak nie zdążył przepakować sprzętu, a już grał w sparingu Zagłębia Sosnowiec. Miroslav Copjak, ówczesny trener drugoligowca, zrugał go, gdy zauważył, że nie koncentruje się na jego wskazówkach.

Nie wyszło w naszym regionie? Ale od czego są menedżerowie! Nowak pojawił się więc na treningu Korony Kielce. Trener Włodzimierz Gąsior po kilku dniach testów stwierdził jednak, że potrzebuje bardziej doświadczonych piłkarzy. Szybki powrót do domu, bo już czekało Podbeskidzie Bielsko-Biała. Scenariusz znowu się powtórzył. Sparing, uścisk dłoni trenera i komentarz na do widzenia: - Jesteś dobry, piłka sama cię szuka, ale nie tym razem...

- Artur nie zasłużył na takie traktowanie. Znam go niemal od dziecka. To świetny chłopak. Ma nosa do strzelania goli. Widzę po nim, że jest tym wszystkim podłamany - mówi Dariusz Wrona, trener AKS-u Niwka.

Maciej Andryszczak, psycholog sportowy, obawia się, że pasmo niepowodzeń może zaważyć na dalszej karierze piłkarza. - Po nieudanych testach zawodnik zaczyna się porównywać do innych. Stawia sobie pytanie: W czym jestem gorszy? Może stracić motywację do treningów, wiarę w siebie - wylicza.

Nowak twierdzi, że ostatnie niepowodzenia znosi po męsku. - Doszukuję się pozytywów. Dostałem szansę treningów z drużyną z ekstraklasy i czołowymi klubami pierwszej ligi. Największe wrażenie zrobiła na mnie Korona Kielce. To profesjonalny klub, gdzie nic nie jest pozostawione przypadkowi - mówi.

A jak piłkarz tłumaczy sobie serię oblanych testów?! - Dostaję za mało szans. W ostatnim sparingu grałem raptem 20 min. Może, gdybym miał obok siebie Kamila Koreptę, po którego podaniach strzeliłem jesienią masę goli, to o kontrakt byłoby łatwiej? - zastanawia się.

Edward Socha, menedżer, który współpracuje z Nowakiem, zapowiada, że to nie koniec testów! - Interesują się nim dwa kolejne kluby. Tym razem z trzeciej ligi [jednym jest Rozwój Katowice - przyp. red.]. Zdaję sobie sprawę, że przeciągające się testy to dla piłkarza żadna przyjemność. Artur nie był jednak obserwowany przez trenerów czy skautów w czasie rundy jesiennej i teraz musi nadrabiać stracony czas - wyjaśnia.

Andryszczak: - Może warto pomyśleć o przepisach, które chroniłyby młodych piłkarzy przed tego typu praktykami? Może jedna udana runda to za mało, by ruszać w tournee po polskich klubach?

Wrona: - Ktoś musi mu zaufać. Dać czas i stabilizację. Ekstraklasa to dziś dla niego za wysoko, ale już w drugiej lidze może być czołowym strzelcem.

Sam piłkarz jeszcze nie stracił nadziei. - Czuję, że mój czas jeszcze przyjdzie. Na pewno się nie zniechęciłem do treningów i poszukiwania lepszego klubu. Zawsze mogę też wrócić do Zagłębiaka, gdzie czuję się naprawdę dobrze - kończy piłkarz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.