Obserwuj autora na Twitterze --- @PiWisniewski
Początek rywalizacji gwiazd światowej lekkoatletyki już w piątek. Zmagania czołowych postaci tej dyscypliny sportu potrwają do niedzieli. Nie można wykluczyć, że w Ergo Arenie padnie kilka znakomitych wyników. A to dlatego, że jest to sezon przedolimpijski, czyli czas, kiedy zawodnicy wchodzą na najwyższe obroty.
- Halowe Mistrzostwa Świata to największa impreza lekkoatletyczna w tym roku. Myślę, że już sam ten fakt powinien zachęcić ludzi do oglądania mistrzostw. A dlaczego warto śledzić rywalizację lekkoatletów w Sopocie? Przede wszystkim zawody te odbywają się rok przed igrzyskami olimpijskimi, więc możemy spodziewać się zawodników bardzo dobrze przygotowanych, chcących pokusić się o rekordy życiowe, a co za tym idzie, także rekordy świata - mówi Jerzy Smolarek, dyrektor zawodów w komitecie organizacyjnym HMŚ w Lekkoatletyce Sopot 2014.
- Przewidywanie konkretnych rekordów to trochę jak wróżenie z fusów. Są rekordy "z brodą", jak choćby wynik Wilsona Kipketera na 800 metrów (1:42.67 z 9 marca 1997 roku). Jeszcze dłużej utrzymywał się rekord Siergieja Bubki. Jego rekordowy skok został pobity dopiero po 21 latach [wynik 6,15 metrów o centymetr poprawił znakomity Francuz Renaud Lavillenie - przyp. red.], dlatego nie ukrywam, że zdarzyć się może dosłownie wszystko. Wielu zawodników jest w wysokiej formie, a to tylko dobrze wróży - dodaje Smolarek, który jest optymistą co do startów Polaków.
- Wystawiliśmy liczną reprezentację [37 zawodników, trzecia pod względem liczebności po USA i Rosji] i uważam, że ta liczba może przełożyć się w jakość. Nasi reprezentanci odegrają kluczową rolę w walce o medale. Nie zdziwię się, jeśli zdobędziemy cztery, pięć krążków - przewiduje Smolarek.
A kogo dyrektor mistrzostw widzi w roli liderów polskiego obozu?
- Liczę na zawodniczki z mojego klubu [SKLA Sopot], czyli Annę Rogowską i Karolinę Tymińską. Nie przekreślałbym szans Patryka Dobka w sztafecie 400-metrowców. Także kobieca sztafeta ma spore szanse w walce o medale. No a przede wszystkim Adam Kszczot i Marcin Lewandowski. Obaj pobiegną na dystansie 800 metrów, z pewnością będą chcieli ten bieg rozegrać taktycznie. Zatem można się spodziewać, że któryś z nich znajdzie się na pudle. Duże szanse ma także Kamila Lićwinko, która na mistrzostwach Polski skoczyła 2 metry bez żadnego strącenia. Skacząc na tym poziomie, można myśleć o medalu - podkreśla.
W Ergo Arenie nie zabraknie największych gwiazd światowej lekkiej atletyki.
- Silnie obsadzone są skoki wzwyż i o tyczce kobiet, w którym liderką jest nasza Ania. Oby nic się nie zmieniło po najbliższej niedzieli. Zacięta rywalizacja zapowiada się w sprintach. Praktycznie nie ma słabo obsadzonej konkurencji... - mówi Smolarek.
- Bardzo buńczucznie zapowiedzi ma siedmioboista Asthon Eaton, który chce zaatakować rekord świata. Trzymajmy kciuki. Jeżeli rekordy padną, to Sopot i te mistrzostwa jeszcze bardziej urosną w randze - podsumowuje dyrektor komitetu organizacyjnego HMŚ.
Wszystko o Halowych Mistrzostwach Świata w Sopocie - TUTAJ
Ile medali wywalczą polscy sportowcy na HMŚ w Sopocie? Podyskutuj na Facebooku Trojmiasto.Sport.pl! ?