Londyn wbił się w gromadę futbolistów

Amerykanie rekordowo oglądali w telewizji olimpijczyków Phelpsa i Bolta. I to z odtworzenia! Piłka nożna - religia sportowej Europy - nie zmieściła się w setce sportowych hitów w USA.

Roczne podsumowanie rankingów telewizyjnych oglądalności w USA znów zdominował futbol amerykański. Tym razem jednak w przeciwieństwie do ubiegłego roku miał większą konkurencję w postaci igrzysk olimpijskich.

Ranking strony internetowej SportsMediaWatch.com to nieoficjalne wyniki - za takie trzeba słono zapłacić. Opiera się na przeciekach lub informacjach z agencji badających rynek telewizyjny w USA.

Pierwsze pięć miejsc zajęły mecze play-off ligi NFL. Finał, czyli Super Bowl, był oczywiście numerem jeden. Oglądało go 111,3 mln widzów, co było rekordem wszech czasów, jeśli chodzi o tzw. średnią oglądalność. Kolejne miejsca zajęły finały National Conference i American Conference z wynikiem odpowiednio 57,6 mln i 48,7 mln. Podobnie było rok temu. Wtedy jednak 17 pierwszych miejsc należało do meczów NFL. Tym razem w pierwszej dziesiątce znalazły się aż cztery transmisje telewizyjne (od miejsca 6. do 9.) z igrzysk olimpijskich w Londynie.

Amerykanie nie mieli możliwości obejrzeć na żywo ceremonii otwarcia (z odtworzenia zobaczyło ją 40,7 mln widzów, co było znakomitym wynikiem - 6. miejsce w rankingu rocznym) czy biegu po złoto Usaina Bolta na 100 m. Wieczór z Jamajczykiem w akcji zgromadził przed ekranami 31,3 mln widzów (14. miejsce). Obok ceremonii otwarcia najwięcej widzów zgromadził wieczór, gdy Michael Phelps bił rekord wszech czasów w liczbie zdobytych złotych medali na igrzyskach (31 lipca - 38,7 mln widzów). Stacja NBC pokazująca zawody w Londynie odtrąbiła wielki olimpijski sukces.

Poza igrzyskami i NFL w Top 50 sportu w amerykańskiej telewizji zmieścił się tylko mecz finału ligi uniwersyteckiej w futbolu amerykańskim (zwycięstwo Alabamy nad LSU oglądało 24,2 mln widzów, co dało 39. miejsce). W porównaniu z ubiegłym rokiem znacznie słabiej oglądały się finały baseballowej MLB i koszykarskiej NBA. Oba były jednak dość jednostronne. World Series San Francisco Giants wygrali po czterech meczach, a finały NBA - Miami Heat po pięciu. Najlepiej oglądany mecz baseballowy przyciągnął 15,5 mln (w ubiegłym roku 25,4), a koszykarski 18,4 (rok temu 23,9 mln). Lepszą oglądalność niż finał NBA miał finał koszykarskich rozgrywek akademickich Kentucky - Kansas (20,9 mln).

Jeśli chodzi o najpopularniejszą w Europie piłkę nożną, to żaden mecz nie zmieścił się nawet w pierwszej setce. Wiadomo jednak, kto był najlepszy w tej kategorii. Okazało się, że żadne tam Euro 2012, lecz finał igrzysk olimpijskich... kobiet USA - Japonia (4,4 mln). Wśród mężczyzn numerem jeden był zaś mecz... towarzyski Meksyk - Kolumbia (4,3 mln w hiszpańskojęzycznej telewizji Univision). Zaskakujące są też wyniki w klasyfikacji rozgrywek klubowych. Najwięcej widzów przyciągnęły nie europejskie hity z udziałem Realu, Barcelony czy Manchesterów ani finał Ligi Mistrzów, ale rewanżowy mecz o tytuł mistrza Meksyku, który w telewizji Telemundo oglądało 2,3 mln widzów.

Lepszą oglądalność niż rozgrywki piłkarskie miał np. tenis (finał olimpijski mężczyzn - 8,2 mln, kobiet - 7,9 mln), wyścigi konne (Kentucky Derby - 14,2 mln), golf (finałowa runda Masters - 13,5 mln), samochodowa seria NASCAR (Daytona 500 - 13,7 mln) czy IndyCar (Indianapolis 500 - 6,8 mln).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.