NFL. Tim Tebow zmienia Amerykę. Poprowadził wielkanocne nabożeństwo

Tim Tebow wziął udział w wielkanocnym nabożeństwie w Austin w Texasie. Znany z chrześcijańskich gestów quarterback futbolowego klubu New York Jets przyciągnął na ceremonię aż 15 tysięcy wiernych. - W chrześcijaństwie są teraz dwie ważne postaci: papież i Tebow, ale tego pierwszego nie daliśmy rady zaprosić - powiedział pastor Joe Champion

Ole, ole, ole, ole! Trybuna Kibica zawsze pełna

Tim Tebow to jeden z najpopularniejszych sportowców Ameryki. Trzeba też dodać, że również najbardziej kontrowersyjnych. Choć sensacyjne doprowadził w ubiegłym roku Denver Broncos do play off jego umiejętności sportowe wciąż budzą wątpliwości. Kontrowersje wywołuje także zachowanie na boisku i poza nim. Wszystko za sprawą wiary, którą były zawodnik Broncos, a obecnie New York Jets, manifestuje na każdym roku. Słynny na całym świecie stał się tzw. tebowing, czyli charakterystyczny gest Tebowa, który często na boisku lub tuż za linią klęka na jedno kolano, podpiera czoło na nadgarstku i odmawia modlitwę. Zachowanie to naśladowało już wielu sportowców z różnych dyscyplin, m.in. alpejka Lindsey Vonn oraz hokeista Jack Johnson, a także celebryci, w tym aktor Alec Baldwin.

O wielkiej popularności Tebowa świadczy też to, jakim zainteresowaniem cieszyła się konferencja prasowa po podpisaniu przez niego 21 marca kontraktu z Jets. Przybyło na nią ponad dwustu dziennikarzy. Nigdy w przeszło 50-letniej historii klubu nie było tak dużego zainteresowania mediów.

Nic dziwnego, że także na niedzielne nabożeństwo z udziałem futbolisty w Austin przyjechało mnóstwo ludzi. Niektórzy przebyli prawie 200 kilometrów, by usłyszeć jego przemowę. Na ceremonię transportowało też ludzi przeszło sto szkolnych autobusów. W sumie w uroczystości pod gołym niebem wzięło udział aż 15 tysięcy wiernych.

Ci, którzy mieli daleko do sceny mogli obserwować przemawiającego Tebowa na wielkim telebimie. A sportowiec, którego rodzice sa misjonarzami, mówił długo o swojej wierze i jej roli w publicznych życiu. Przede wszystkim zwrócił uwagę na to, że Ameryce potrzebna jest przemiana kulturowa.

- To co musimy zrobić, to wierzyć szczerze i znów zwrócić się w stronę Boga. Wszystko po to, by być dobrym przykładem dla naszych dzieci - powiedział. Przyznał, że sam jest dumny z tego, że może być dla kogoś wzorem i skrytykował sportowców, którzy uważają, że ich rolą nie jest dawanie ludziom przykładu. - Oczywiście, że jesteś wzorem dla innych. Tylko pomyśl czy dobrym - stwierdził.

Jego przemówienia nie mogła transmitować żadna telewizja. Media otrzymały zgodę na zrobienie kilku zdjęć i zarejestrowanie zaledwie fragmentu wypowiedzi. Wiadomo tylko, że w sumie wystąpienie trwało 20 minut i zostało nagrodzone równie wielkimi brawami, jak dobre zagranie w NFL.

- Kocham tego chłopaka. Wszystko to, co robi, jest wyjątkowe. Traktuję go jak mojego trzeciego syna - podsumowała wydarzenie jedna z uczestniczek nabożeństwa Debbie Sandoval.

Kto wygra Puchar Stanleya? W NHL czas na play-offy!

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.