Ukraińscy eksperci o Euro 2012: Jesteśmy o krok od kompromitacji!

Obserwatorzy, którzy bacznie przyglądają się przygotowaniom Ukrainy do Euro 2012 nie mają złudzeń. Według nich z projektu, który mógł wypromować ten kraj w Europie, mógł przynieść liczone w miliardach zyski, może wyjść jeden wielki blamaż.

Wszystko przez to, że jak przekonują ukraińscy eksperci rząd nie w pełni angażuje się w finansowanie projektów związanych z mistrzostwami Europy. Nie widać choćby obiecanych przez władze miastom - gospodarzom pieniędzy. Obecnie więc to one ponoszą gros kosztów związanych z projektem. Jak przytacza słowa ekspertów największa ukraińska agencja informacyjna UNIAN czas płynie, a władze robią niewiele, by przekonać UEFA do tego, że kraj ten jest w stanie odpowiednio się przygotować do trzeciej pod względem wielkości i prestiżu imprezy na świecie. Znów więc odżywają stare obawy o to, że Ukraina może stracić Euro. - To byłoby niedopuszczalne- przekonuje Wiktor Korż, były minister sportu. - Przecież z nim swoje nadzieje wiązali nie tylko miłośnicy sportu.

Korż zaapelował do ukraińskiego rządu, by ten w końcu zaczął realizować to co sam zapowiedział w ustawie budżetowej, bo czas biegnie nieubłaganie.

Obawy co do przyszłości Euro 2012 na Ukrainie ma też ekspert Centrum Studiów Społecznych Andrej Jermolajew, który twierdzi, że dochody budżetu będą znacznie niższe niż planowano, a to stawia pod znakiem zapytania przygotowania do Euro 2012. Według niego mistrzostwa na Ukrainie zagoszczą w góra dwóch miastach.

Takie obawy zgłaszają też inni. Jak przekonuje Konstantin Bondarenko, dyrektor Instytutu Gorszenina utrata większości Euro będzie ogromną porażką tego kraju. - Zamiast miejsc pracy i miliardów euro dochodu ryzykujemy pozostanie jedynie z długami, a rząd tak przekonany o europejskości Ukrainy będzie musiał przyznać się do swoich błędów.

Swoje robi też kryzys gospodarczy, który nie dość, że mocno uderzył w budżet państwa to równie dotkliwie daje się we znaki tamtejszym biznesmenom. Jak donoszą ukraińskie portale (m.in. URA-Inform) wielu z nich nie jest w stanie kontynuować już rozpoczętych inwestycji, przede wszystkim budowy hoteli, które są najsłabszą stroną tego kraju. Według przedstawicieli władz lokalnych, jeśli rząd szybko nie stworzy odpowiedniego klimatu inwestycyjnego Euro na Ukrainie nie będzie.

Póki co jednak jedyne co zrobiła premier Tymoszenko to zdymisjonowała ministra infrastruktury.

O problemach Ukrainy z Euro 2012 - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.