Wydawało się, że Lechia Gdańsk wyszła na prostą. W lecie klub pozbył się drogich i niepotrzebnych piłkarzy. To poprawiło jego sytuację, pojawiły się pieniądze, ale tylko na chwilę. Teraz Lechia znów ma problemy i od trzech miesięcy nie płaci swoim piłkarzom - informuje "Dziennik Bałtycki". A to oznacza, że już niedługo zawodnicy będą mogli składać wnioski o rozwiązanie kontraktów z winy klubu.
Przypomnijmy, że Lechia Gdańsk była w przeszłości objęta nadzorem finansowy przez Komisję ds. Licencji Klubowych. Nakładano na nią kary finansowe i odejmowano punkty. Klub miał zaległości nie tylko wobec piłkarzy, ale też innych klubów. - W pewnym momencie zaległości sięgnęły pięciu miesięcy. Ale mogę powiedzieć o sobie, że akurat ja nigdy nie miałem problemu, by zapomnieć o pieniądzach, gdy gram. Nigdy nie rozmawiałem z prezesem, z dyrektorem sportowym o pieniądzach, zawsze grałem na sto procent. Ale kiedy wszyscy dookoła pytają "kiedy wreszcie nam zapłacą", gdy dostajesz obietnice bez pokrycia, niektórzy myślą już tylko o tym - mówił o sytuacji gdańskiego klubu Simeon Sławczew, były piłkarz Lechii, w wywiadzie dla weszlo.com.
Adam Mandziara, prezes Lechii, unika dziennikarzy. Klub również nie chce komentować swojej sytuacji finansowej. Na pytania dziennikarza "Dziennika Bałtyckiego" odpowiedział tylko tak. - Stosujemy zasadę, wedle której nie komentujemy zmian personalnych niezwiązanych z działalnością sportową Lechii Gdańsk, ponieważ stanowią one wyłączną relację na styku pracownik - pracodawca, i dlatego nie będą komentowane lub rozstrzygane na forum mediów.
Pobierz aplikację Football LIVE na Androida
Aplikacja Football LIVE Sport.pl