Finały United Cup nie są jak na razie mocną stroną reprezentacji Polski. Po ubiegłorocznej porażce z Niemcami, w tym roku marzeń o tytule pozbawili nas Amerykanie. Przy czym nasi zachodni sąsiedzi potrzebowali ku temu meczu w mikście. Z USA po zabawie było już po meczach singlowych. Porażki Igi Świątek z Coco Gauff (4:6, 4:6) i Huberta Hurkacza z Taylorem Fritzem (4:6, 7:5, 6:7(4)) mocno zabolały, sprawiając, że marzenia o triumfie trzeba odłożyć na co najmniej rok.
Szczególnie rozczarowująca była porażka Świątek. Polka po raz pierwszy w karierze przegrała z Gauff drugi raz z rzędu (poprzednio podczas WTA Finals w Rijadzie). W podobnym zresztą stylu - bardziej przez swoje błędy, niż jakąś wybitną grę Amerykanki. Jednak to jest początek sezonu, nierówna forma może się zdarzyć. Między innymi dlatego równie głośno było o innym zdarzeniu z udziałem Polki. Takim, które zdarzyło się jeszcze podczas przywitania obu reprezentacji.
Sprawczynią całego zamieszania była Danielle Collins. Amerykanka jest w otwartym konflikcie ze Świątek, a przynajmniej tak to wygląda z jej perspektywy. Podczas ich starcia na igrzyskach w Paryżu, iskrzyło już na korcie. A gdy Collins skreczowała z powodu urazu mięśni brzucha, miała po meczu pretensje do Igi, a po wszystkim nazwała Polkę nieszczerą. Jej niechęć do Świątek objawiła się po raz kolejny, tym razem w Australii.
Podczas przywitania Danielle bardzo niechętnie podała Idze rękę, robiąc przy okazji minę, którą większość obserwatorów uznała za lekceważącą. Na Amerykankę posypały się gromy, a ów krytyka najwyraźniej zwróciła jej uwagę. Collins opublikowała bowiem relację na Instagramie odnoszącą się do zdarzenia. Przeprosiła? Jakoś wytłumaczyła skąd coś takiego? Nic bardziej mylnego.
Amerykanka zażartowała z całej sytuacji, dopisując "nie wiem, czy to zauważyliście, ale... nowy rok, stara ja". Dorzuciła jeszcze w tle piosenkę o tytule "Be Real", czyli "Bądź Prawdziwy". Później dodała jeszcze jedno stories z tą sytuacją, pisząc "czasami po prostu muszę śmiać się sama z siebie".
Jakby tego było mało, Collins zmieniła sobie zdjęcie profilowe na Instagramie będące od teraz właśnie miną, którą zrobiła podczas przywitania z Igą. Jeśli ktoś zatem liczył na jakąś refleksję czy pokajanie się Amerykanki, to niech policzy jeszcze raz. Można się tylko zastanawiać, co ona wymyśli, gdy los skojarzy ją i Polkę podczas jakiegoś turnieju.