Włosi zachwyceni Szczęsnym! "Był najlepszy na boisku". Ocenili też Piątka

W niedzielnym hicie Serie A, w którym Juventus pokonał AC Milan (1:0), mogliśmy zobaczyć dwóch reprezentantów Polski. Wojciech Szczęsny rozegrał 90 minut w barwach gospodarzy, a Krzysztof Piątek zaliczył 66-minutowy występ w drużynie gości. Włoskie media oceniły ich grę, znacznie lepsze noty wystawiając bramkarzowi "Starej Damy".

Była 25. minuta spotkania Juventusu z Milanem. Goście przeprowadzali kolejny atak, po którym piłkę w polu karnym otrzymał Lucas Paqueta. Pomocnik mocno uderzył głową, posyłając piłkę w kierunku okienka bramki strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego. Kiedy wydawało się, że piłka za chwilę wyląduje w siatce, Polak wykazał się kapitalną paradą, odbijając ją poza linię końcową boiska (sytuację można zobaczyć w poniższym materiale wideo). Obroniony strzał Paquety to jednak tylko jedna z wielu udanych interwencji Szczęsnego. Polak dobrze zachował się również m.in. po strzale Krzysztofa Piątka z ostrego kąta, czy po uderzeniu Hakana Calhanoglu z rzutu wolnego.

Zobacz wideo

Włoskie media oceniły występ Wojciecha Szczęsnego i Krzysztofa Piątka

Interwencje Szczęsnego zostały docenione przez włoskich dziennikarzy, którzy uznali Polaka za jednego z najlepszych zawodników na boisku. - Rywale wielokrotnie próbowali go pokonać, ale za każdym razem był gotowy. Interwencja po strzale Paquety w pierwszej połowie była szczególnie dobra. Polak był decydująca postacią wieczoru - napisał o grze 29-latka Fox Sports, który przyznał mu notę "7". - Był najlepszy na boisku. Co najmniej cztery razy ratował Juventus w bardzo trudnych sytuacjach. Był wartością dodaną drużyny - dodał Eurosport, którzy ocenił Szczęsnego na "7,5".

- Bronił wszystko, zamurował swoją bramkę. Zaliczył siedem interwencji, kilka normalnych, kilka niezwykłych - napisali dziennikarze "La Gazetta dello Sport", według których Polak także zasłużył na "7,5".

Znacznie gorzej oceniono grę Krzysztofa Piątka, który kolejny mecz Milanu zakończył bez strzelonego gola, a w 66. minucie Stefano Pioli zdecydował się na zdjęcie go z boiska. Polak w pierwszej połowie zmarnował kapitalna okazję, nie wykorzystując dobrego dośrodkowania kolegi, a tuż przed przerwą zmarnował dogodną sytuację, strzelając w Wojciecha Szczęsnego. - Zmarnował szansę na gola, gdy kilka metrów od bramki uderzył głową obok niej. Został słusznie zdjęty w drugiej połowie - stwierdzili dziennikarze Eurosportu, którzy grę napastnika ocenili na "5". - Gdzie jest prawdziwy "Pistolero" - pyta dziennik "Corriere della Sera".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.