Fenomenalna interwencja Wojciecha Szczęsnego. Polak skomentował swój występ

Wojciech Szczęsny zachował czyste konto w niedzielnym spotkaniu Juventusu z Milanem (1:0). Polak zaliczył bardzo dobry występ, popisując się kilkoma udanymi interwencjami. Szczególnie jedna z nich wywołała zachwyt kibiców i ekspertów. - Tak się czasami zdrarza, że bramkarz musi pomóc swojej drużynie - przyznał reprezentnat Polski, cytowany przez Sky Sport Italia.

Była 25. minuta spotkania Juventusu z Milanem. Goście przeprowadzali kolejny atak, po którym piłkę w polu karnym otrzymał Lucas Paqueta. Pomocnik mocno uderzył głową, posyłając piłkę w kierunku okienka bramki strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego. Kiedy wydawało się, że piłka za chwilę wyląduje w siatce, Polak wykazał się kapitalną paradą, odbijając ją poza linię końcową boiska. (Sytuację można zobaczyć w poniższym materiale wideo). 

Zobacz wideo

Obroniony strzał Paquety to jednak tylko jedna z wielu udanych interwencji Szczęsnego. Polak dobrze zachował się również m.in. po strzale Krzysztofa Piątka z ostrego kąta, czy po uderzeniu Hakana Calhanoglu z rzutu wolnego. - Jestem zadowolony. Tak się czasami zdarza, że bramkarz musi pomóc swojej drużynie. Ja dziś to zrobiłem, broniąc w kilku ważnych sytuacjach. Jedyną trudną interwencję miałem po strzale Lucasa Paquety. Pozostałe były po strzałach z dystansu, co było mi na rękę - przyznał Szczęsny po meczu z Milanem. - To ważne zwycięstwo, bo graliśmy przeciwko drużynie o wysokiej jakości. Bardzo cierpieliśmy, ale ostatecznie mamy trzy punkty i to jest najważniejsze - dodał.

Wojciech Szczęsny skomentował zejście Cristiano Ronaldo

W pomeczowych wypowiedziach Szczęsny odniósł się także do zmiany Cristiano Ronaldo, który w 54. minucie meczu opuścił boisko i został zmieniony przez Paulo Dybalę, zdobywcę zwycięskiej bramki dla Juventusu. Ronaldo na ściągnięcie go z murawy zareagował bardzo nerwowo, ostentacyjnie omijając ławkę rezerwowych i udając się prosto do szatni. - Kiedy gracz o takich umiejętnościach opuszcza boisko, to normalne, że może się u niego pojawić złość. Jeśli trener ściągnąłby mnie z boiska, to zachowałbym się tak samo jak Cristiano - przyznał Szczęsny.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.