W 88. minucie meczu Atletico Madryt z Getafe mocny wślizg w nogi rywala wykonał Angel Correa. Sędzia początkowo wlepił mu żółtą kartkę, ale po analizie VAR zmienił decyzję i ukarał zawodnika czerwoną kartką. Wtedy zaczęła się burza. " Ty sk*******ie. Ty kawałku gó*na. Twoja matka jest k***ą" - miał powiedzieć Argentyńczyk w kierunku arbitra Guillermo Cuadry Fernandeza, co odnotowano w pomeczowym raporcie.
Correa przeprosił w mediach społecznościowych. "Mam całkowity szacunek dla sędziów i taka reakcja mi nie przystoi. Było mi smutno z powodu zostawienia zespołu w dziesiątkę w tak delikatnym momencie i zareagowałem w najgorszy sposób" - napisał Argentyńczyk. To jednak nie uchroniło go przed karą od Komisji Dyscyplinarnej.
A ta do łagodnych nie należy. "Marca" poinformowała, że zawodnik nie zagra przez pięć kolejnych meczów LaLiga i Pucharu Króla. Opuści więc wielki hit z FC Barceloną, który może zaważyć o mistrzostwie Hiszpanii, a także ligowe potyczki z Espanyolem, Sevillą i Valladolid. Gdyby tego było mało, to nie zagra również w rewanżowym meczu półfinału Pucharu Króla - również z Barceloną.
Komisja zastosowała wobec gracza artykuł 99. Kodeksu Dyscyplinarnego. "Obelgi, wykroczenia słowne i znieważające zachowanie wobec sędziego głównego, sędziów pomocniczych lub czwartego sędziego, z dodatkową grzywną" - mówi przepis.
Napastnikowi i tak się upiekło, bo pięć meczów to minimalna długość kary za taki występek. W przepisach ustalono, że za takie zachowanie piłkarz może pauzować nawet do 12 spotkań. Rzekomo na zastosowanie łagodniejszego wyroku nie wpłynęły publiczne przeprosiny zawodnika. O dziwo nie przyznano też sankcji finansowych.
Correa będzie miał szansę zagrać w rewanżowym meczu Atletico z Realem Madryt w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Drugie starcie zaplanowano na środę 12 marca o 21:00, a w pierwszym zespół Diego Simeone przegrał 1:2. Argentyńczyk spędził wtedy 16 minut na placu gry.