Jak się okazuje, może nieco sensacyjnie, największą gażę otrzymuje Frenkie de Jong. Holender, według zestawienia, inkasuje ponad 560 tysięcy euro tygodniowo. To daje ponad 29 milionów euro rocznie. Gdyby wypełnił cały kontrakt, to zarobiłby ponad 116 milionów euro. Nic więc dziwnego, że szefowie Barcelony chcą się go pozbyć. W ostatnich tygodniach dużo mówiło się o zainteresowaniu ze strony Manchesteru United. Kluby miały nawet dojść do porozumienia, ale wszystko rozbiło się o wolę samego piłkarza. On sam zdecydował, że nie chce opuszczać Barcelony. Być może właśnie ze względu na ogromne pieniądze, jakie dostaje w Katalonii.
Drugie i trzecie miejsce zajmują zawodnicy związani z Barceloną od wielu lat. Mowa o Sergio Busquetsie (22 miliony rocznie) i Jordim Albie (20,8 miliona). I dopiero za tą dwójką znajduje się Robert Lewandowski. Polak ma otrzymywać w Barcelonie ponad 360 tysięcy euro tygodniowo, co rocznie daje ponad 18 milionów euro. Jeżeli Lewandowski wypełni kontrakt do czerwca 2025 roku, to zarobi łącznie ponad 56 milionów euro.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
Tuż za Lewandowskim znajduje się Miralem Pjanić (15,6 miliona rocznie). Na dalszych miejscach są Ansu Fati (13, 9 mln), Ousmane Dembele (13,75 mln) czy Franck Kessie (13,5 mln). Łącznie FC Barcelona na pensje wydaje 277,8 miliona euro rocznie.
Czy powyższe dane są wiarygodne? Do tego typu informacji zawsze należy podchodzić z dystansem. Przykładowo, istnieją duże rozbieżności co do pensji Ousmane'a Dembele. Kiedy ten podpisywał nowy kontrakt z Barceloną, media informowały, że ma otrzymywać zaledwie… 6,5 miliona euro. Jednak według powyższego zestawienia jego pensja jest dwukrotnie wyższa. Być może różnica wynika z tego, że jedni piszą o kwocie netto, a drudzy o brutto.