Bułka mówi wprost: o niczym nie wiedział. "Afera" w reprezentacji Polski

Posłuchaj artykułu (ładuję...)
Pierwsza część konferencji prasowej reprezentacji Polski przed meczem ze Szkocją zdominowana została przez tłumaczenia zawodników z sytuacji, do jakich doszło w trakcie i po spotkaniu z Portugalią w Porto. Marcin Bułka odniósł się do faktu, że na Estadio do Dragao zagrał w spodenkach Łukasza Skorupskiego.

- To jedno z najważniejszych pytań po meczu z Portugalią? - najeżył się Marcin Bułka, kiedy został zapytany o to, jak to możliwe, że piątkowym meczu w Porto (1:5) zagrał w spodenkach Łukasza Skorupskiego, który na Estadio do Dragao siedział na ławce rezerwowych.

Bramkarz Nicei ostatecznie na pytanie odpowiedział, ale właśnie tak wyglądała pierwsza część konferencji reprezentacji Polski przed meczem ze Szkocją. Chociaż mecz na Stadionie Narodowym zdecyduje o naszej przyszłości w Lidze Narodów, to większość spotkania zawodników z dziennikarzami zdominowały tematy, które pojawiły się jeszcze w Portugalii.

A tych była cała masa. Jeszcze przed spotkaniem z powodu kontuzji wypadł Sebastian Szymański. W trakcie pierwszej połowy urazów doznali Bartosz Bereszyński oraz Jan Bednarek. Po meczu dowiedzieliśmy się o kontuzji Tarasa Romanczuka, który razem z Bereszyńskim i Bednarkiem wyjechał już ze zgrupowania reprezentacji.

Cała czwórka dołączyła do Roberta Lewandowskiego, Michaela Ameyawa oraz Przemysława Frankowskiego, którzy nie zagrali z Portugalią. Pierwszy w ogóle nie przyjechał na zgrupowanie po tym, jak doznał kontuzji w zeszłotygodniowym meczu Barcelony z Realem Sociedad. Ameyaw i Frankowski opuścili zgrupowanie w środę.

Ale kadrę dotknęły nie tylko problemy zdrowotne, ale też organizacyjne. Przeciwko Portugalii nie mógł zagrać Karol Świderski, który - jak się okazało w trakcie spotkania - w ogóle nie został zgłoszony do kadry meczowej. Na tym jednak nie koniec. Jak się okazało, Bułka przypadkowo zagrał też w spodenkach należących do Skoprupskiego.

Zgodnie z przewidywaniami na konferencji Polacy tłumaczyli się z powstałego zamieszania. A miał się kto tłumaczyć, bo oprócz Probierza na konferencji prasowej pojawili się Zieliński, Bułka oraz team manager kadry, Łukasz Gawrjołek.

Bułka skomentował "aferę spodenkową"

Co Bułka powiedział na temat "afery spodenkowej"? Bramkarz przyznał, że o całej sprawie dowiedział się dopiero po meczu. - Gdyby nie media, to bym nawet nie wiedział, że nie zagrałem w swoich spodenkach. Jedyne, czym się różniły, to numer na nogawce. Rozmiar był ten sam, w niczym mi to nie przeszkadzało - powiedział Bułka.

Później bramkarz reprezentacji Polski odniósł się do liczby bramek straconych przez drużynę w Porto. - Czy mogłem zrobić coś lepiej? Tak, przy czwartej bramce moja pozycja była za niska, a reakcja spóźniona. Za pozostałe cztery bym się nie obwiniał. Pierwszy raz straciłem tyle bramek, to nie była fajna sprawa - zaczął Bułka.

- Musimy też spojrzeć na okoliczności, w jakich straciliśmy gole. Pierwsza dwa były na własne życzenia. Pierwszą bramkę straciliśmy po kontrataku, mimo że wykonywaliśmy rzut rożny. Druga bramka padła po niefortunnym rzucie karnym. Reszta była konsekwencją tego, że się otworzyliśmy, bo kiedy się przegrywa, to się atakuje, a nie broni. I - niestety - przy takim rywalu jak Portugalia grozi to utratą kolejnych goli - dodał.

Mecz Polska - Szkocja w poniedziałek o 20:45. Relacja na żywo na Sport.pl. Jeśli drużyna Probierza zdobędzie przynajmniej punkt, w marcu zagra w barażu o utrzymanie. Jeśli jednak przegra, bezpośrednio spadnie do Dywizji B.

Więcej o:

WynikiTabela

Komentarze (4)

Bułka mówi wprost: o niczym nie wiedział. "Afera" w reprezentacji Polski

niktalboktos
5 miesięcy temu
A teraz wyobraźmy sobie, że nasi ten mecz wygrali albo dowieźli "zwycięski" remisik. Wówczas w mediach narracja byłaby mniej wiecej taka: "Polscy piłkarze napisali historię i pokazali całemu światu jak się gra z mocnymi ekipami. Nie przeszkadzały im nie te spodenki czy koszulki, a nawet nie deprymowały błedy w protokole meczowym. Nic nie było wstanie ich w ten wieczór zatrzymać co dobitnie świadczy, ze wreszcie mamy wielką druzynę i wielkiego trenera. Co więcej, po meczu gdy kilku naszych niemal wycieńczonych graczy podeszlo do legendy piłki czyli Cristiano R w celu zrobienia zdjęcia ten nie miał innego wyboru niz poprawić fryzurę i zapozować ze swoimi pogromcami i godnymi następcami"... hehe.
don.donaldone
5 miesięcy temu
A stringi miał po ojcu.
56_mur_cent_2024
5 miesięcy temu
No, powiedzmy, ale przy tej ostatniej bramce z przewrotki to chyba jednak nie należało pędzić do krótkiego słupka, bo tam stał już obrońca, tylko trzymać środek bramki i ewentualnie dalszy słupek, bo tu nie było nikogo. Bramkarz schował się za obrońcą, a reszta bramki stała pusta. To nawet ja bym strzelił, a co dopiero Ronaldo. Dla niego to była bułka z masłem.
A co do spodenek, to nie chodzi o to, że były za ciasne albo spadały, czy też o to, że możesz zagrać goły, jak będzie trzeba, a o to, że skoro mają numer, to ma to być ten właściwy, bo oglądają go kibice i dziennikarze, i różni oficjele, i przez szacunek do nich należy zadbać o swój strój. Wystarczy spojrzeć w to miejsce i sprawdzić, czy nie doszło do zamiany stroju. Przebieranki i maskarady to w karnawale. W pracy należy się pilnować.
miszka_szyfman
5 miesięcy temu
źle to wygląda , co jakby wyszedł w stringach ?
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).