- Wątpię, by na tym etapie rozgrywek losy awansu rozstrzygnęły się już w pierwszym spotkaniu. To intensywne mecze i na pewno u siebie chcielibyśmy wygrać bez straty gola - mówił przed środowym starciem trener Barcelony, Ernesto Valverde.
Barcelona założeń trenera nie zrealizowała do końca. Wygrała pewnie, ale straciła bramkę. Sama jednak zdobyła cztery, choć bardzo pomogli jej w tym zawodnicy Romy. W 38. minucie piłkę w kierunku Leo Messiego zagrywał Andres Iniesta, wybić chciał ją Daniele De Rossi, który zrobił to tak niefortunnie, że pokonał własnego bramkarza.
W ślady De Rossiego, 10 minut po zmianie stron, poszedł Konstantinos Manolas. Rakitić zagrał w pole karne w kierunku Umtitiego, podanie chciał zablokować właśnie Manolas, który zamiast na rzut rożny - wbił ją do własnej bramki.
Kilka minut po bramce samobójczej Manolasa, było już 3:0. Piłkę w pole karne zagrał Leo Messi. Luis Suarez uderzył na bramkę, piłkę prosto pod nogi Pique odbił Alisson, a obrońca Barcelony pewnie umieścił ją w siatce.
W ostatnim kwadransie inicjatywę przejęli goście. Barcelona dała im zbyt wiele swobody, i pozwoliła na stworzenie kilku groźnych sytuacji. Jedna z nich, w 80. minucie, zakończyła się golem Edina Dzeko. Diego Perotti dograł do bośniackiego napastnika, a ten - w asyście dwóch obrońców - uderzył płasko i nie do obrony.
Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarze zdołali jednak pokonać Alissona raz jeszcze. W polu karnym świetnie odnalazł się Suarez, który przejął piłkę odbitą od jednego z obrońców Romy, uderzył mocno w kierunku dalszego słupka, i nie dał szans bramkarzowi rzymian, pieczętując w ten sposób zwycięstwo aktualnych wicemistrzów Hiszpanii.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się we wtorek 10 kwietnia o godz. 20:45.
Komentarze (7)
Liga Mistrzów. Barcelona pewnie wygrywa z Romą
Roma się skończyła.