• Link został skopiowany

TBL. Porażka Turowa, lider ze Słupska, udany powrót Urlepa

Lider Tauron Basket Ligi PGE Turów Zgorzelec przegrał u siebie ze słabym PBG Basket Poznań 74:75 i na pierwszym miejscu w tabeli Tauron Basket Ligi po 15. kolejce zastąpili go Energa Czarni Słupsk, którzy wygrali w Warszawie. AZS Koszalin, już z trenerem Andrejem Urlepem na ławce, pokonał Kotwicę Kołobrzeg.
Fot. Sebastian Rzepiel / Agencja Wyborcza.pl

PGE TURÓW ZGORZELEC - PBG BASKET POZNAŃ 74:75 (13:21, 18:19, 18:20, 25:15)

Tydzień wcześniej Turów sensacyjnie przegrał 54:64 w Kołobrzegu z Kotwicą, teraz upadł jeszcze niżej - PBG miało przed meczem bilans 4-9 i dopiero co przerwaną serię sześciu porażek. A jednak poznaniacy potrafili wykorzystać w Zgorzelcu swój najsilniejszy punkt - Damiana Kuliga - i wygrać!

Kulig zagrał świetnie - zdobył 24 punkty trafiając 10 z 13 rzutów z gry. To głównie dzięki niemu PBG prowadziło od początku, momentami różnicą kilkunastu punktów. Turów, wyraźnie zmęczony po wyczerpującym spotkaniu z Albą Berlin w Pucharze Europy, które skończyło się po dwóch dogrywkach, grał bez podkoszowych Daniela Kickerta (kontuzja pachwiny) oraz Michała Gabińskiego i był bardzo nieskuteczny.

W ostatniej kwarcie zryw gospodarzy zainicjował jednak Konrad Wysocki, którego trafienia doprowadziły do remisu 68:68. W końcówce, kiedy obie drużyny faulowały taktycznie, bezbłędny na linii rzutów wolnych był Djordje Micić, który dał poznaniakom sześć punktów. David Jackson z Turowa trafiał za to w kratkę, podobnie jak Ronald Moore. Trójka tego ostatniego w ostatniej akcji mogła już tylko zmniejszyć straty Turowa do jednego punktu.

Poza Kuligiem najwięcej punktów dla PBG zdobyli Micić i Żarko Comagić - po 15. W Turowie najskuteczniejszy był Moore (16 punktów, sześć asyst, ale i pięć strat). 14 punktów zdobył Jackson (tylko 5/14 z gry), 13 dodał Wysocki.

Turów (bilans 10-4) stracił pozycję lidera, bo Energa Czarni Słupsk pokonali na wyjeździe najsłabszy w lidze AZS Politechniki Warszawskiej. PBG (5-9) kontynuuje marsz ku środkowi tabeli.

ZASTAL ZIELONA GÓRA - ŚLĄSK WROCŁAW 74:78 (22:12, 18:25, 15:18, 19:23)

W ważnym meczu dla układu górnej połówki tabeli Śląsk odniósł swoje siódme zwycięstwo w ostatnich dziewięciu spotkaniach. Goście w pierwszej kwarcie mieli aż siedem strat, w drugiej przegrywali już 12:27, a słabo grali Amerykanie Paul Grahama i Qa'rraan Calhoun oraz serbski środkowy Aleksandar Mladenović. Bardzo dobre wejście z ławki miał jednak Akselis Vairogs, który rzucił 12 punktów w drugiej kwarcie i przy wsparciu Roberta Skibniewskiego oraz Slavisy Bogavaca pozwolił Śląskowi odrobić straty.

Zastal zaczął dobrze, bo spod kosza punktowali Rafał Rajewicz i Kirk Archibeque, którzy w pierwszej połowie zdominowali Mladenovicia i Piotra Niedźwiedzkiego. W drugiej części Rajewicz nie trafił już jednak ani razu, a Archibeque doznał kontuzji dłoni i atak Zastalu stał się przewidywalny - Śląsk nie miał jednak problemu z zatrzymaniem indywidualnych akcji Waltera Hodge'a.

Kluczowy moment tego wyrównanego spotkania miał miejsce trzy minuty przed końcem, kiedy fatalnie pudłujący do tego momentu Calhoun w dwóch kolejnych akcjach trafiał za trzy punkty - Śląsk wyszedł na prowadzenie 68:61 i nie oddał go już do końca, choć Zastal miał szansę na wyrównanie.

Po dwóch trójkach Hodge'a, jednej Marcina Sroki i punktach Kamila Chanasa było tylko 74:75, bo goście pudłowali z wolnych. Vairogs dorzucił punkt z linii, ale potem dwie swoje próby z wolnych zmarnował Hodge, który nie trafił też w kolejnej desperackiej akcji pod obręczą na kilka sekund przed końcem. Zastal zebrał piłkę, ale trójka Piotra Stelmacha była już bardzo niecelna.

Zastal w końcówce walił głową w mur, bo przerw na żądanie nie miał już jego trener Tomasz Jankowski, a szkoleniowiec Śląska Miodrag Rajković z premedytacją ich unikał, by nie dać szansy gospodarzom.

Dla Śląska 19 punktów, osiem zbiórek i trzy asysty zdobył Bogavac, dziewięć punktów i osiem asyst dodał grający niemal przez całe spotkanie Skibniewski, a 13 punktów rzucił Vairogs. W Zastalu 22 zdobył Hodge, który miał też sześć zbiórek, sześć asyst, ale i pięć strat.

AZS POLITECHNIKA WARSZAWSKA - ENERGA CZARNI SŁUPSK 66:75 (17:20, 14:16, 17:21, 18:18)

Najsłabsi w lidze koszykarze Politechniki znów grali nieźle, znów walczyli i znów ulegli w końcówce lepszej i bardziej doświadczonej drużynie z czołówki tabeli - Czarni, dzięki wygranej, wyprzedzili Turów i awansowali na pierwsze miejsce w tabeli. Decydujący moment spotkania wydarzył się pięć i pół minuty przed końcem, kiedy trener gości Dainius Adomaitis wprowadził na boisko środkowego Davida Weavera.

Amerykanin szybko zdobył siedem ze swoich 17 punktów i niewielkie prowadzenie 62:60 zmieniło się w bezpieczniejsze dla gości. Wynik meczu ustalał z linii rzutów wolnych rozgrywający Czarnych Stanley Burrell. Najwięcej punktów dla Czarnych zdobyli Weaver (17) oraz Burrell i Darnell Hinson (po 13).

Politechnika, dla której była to dziewiąta porażka z rzędu, miała lidera w osobie 18-letniego Mateusza Ponitki, który zdobył 16 punktów i był szczególnie aktywny w trzeciej kwarcie, kiedy warszawiacy wyszli na jedyne prowadzenie w meczu (44:42). Dziewięć punktów dla Politechniki zdobył Leszek Karwowski.

TREFL SOPOT - ŁKS ŁÓDŹ 89:71 (25:9, 25:19, 17:20, 22:23)

W drugim piątkowym meczu niespodzianki nie było - Trefl łatwo pokonał ŁKS, który pozbył się już dwóch z trzech graczy z USA, w tym Jermaine'a Malletta, który przeszedł do... Trefla. Przeciwko swoim byłym kolegom Amerykanin zdobył dwa punkty w 12 minut.

Sopocianie pierwszą kwartę wygrali 25:9 i potem utrzymywali wysoką przewagę dominując w walce o zbiórki (42:22). Najwięcej punktów dla Trefla zdobył Łukasz Wiśniewski (16, 6/6 z gry), drugim strzelcem był Adam Waczyński (15, 6/6 z gry), a trzecim Filip Dylewicz (13, 6/7 z gry). Osiem punktów, pięć zbiórek i sześć asyst bez żadnej straty miał najlepszy koszykarz ligi Łukasz Koszarek, choć miał tylko 1/7 z gry.

Dla ŁKS po 14 punktów zdobyli Dariusz Kalinowski i Jakub Dłuski.

Trefl z bilansem 10-4 zrównał się z Turowem, ŁKS (3-11) jest na przedostatnim miejscu.

SIARKA JEZIORO TARNOBRZEG - POLPHARMA STAROGARD GDAŃSKI 90:87 (23:25, 22:21, 26:21, 19:20)

Siarka poradziła sobie z Polpharmą, choć grała bez swojego lidera i jedynego klasycznego rozgrywającego Josha Millera (kontuzja kolana). Brak malutkiego Amerykanina gospodarze zrekompensowali sobie jednak grą zespołową - aż sześciu graczy zdobyło przynajmniej 10 punktów, z rozgrywający z konieczności J.T. Tiller rzucił ich 14 oraz dodał 10 zbiórek i osiem asyst.

Spotkanie było bardzo wyrównane - w pierwszej połowie minimalnie przeważała Polpharma, w drugiej kilkoma punktami prowadzili gospodarze. Niespełna dwie minuty przed końcem rzut wolny Tony'ego Weedena dał gościom prowadzenie 82:81, ale wtedy dwa wsady miał Przemysław Karnowski i Siarka miała trzy punkty przewagi.

Goście walczyli do końca, Weeden jeszcze w ostatniej sekundzie rzucał z dystansu na dogrywkę, ale próba była niecelna. Siarka pokonała Polpharmę tak, jak w pierwszej rundzie w Starogardzie. Po 16 punktów dla zwycięzców rzucili Marek Piechowicz (grał całe 40 minut), Wojciech Barycz i Nicchaeus Doaks, 14 dodał Tiller, a po 10 Karnowski i LeMarshall Corbett. Dla Polpharmy 24 punkty zdobył Weeden.

AZS KOSZALIN - KOTWICA KOŁOBRZEG 80:70 (17:28, 22:14, 20:8, 21:20)

Andrej Urlep prowadzenie AZS zaczął od wygranej i zakończenia serii czterech porażek, choć początek niedzielnego meczu był dla gospodarzy bardzo zły - rywale trafiali z każdej pozycji i po 10 minutach było 28:17 dla Kotwicy.

AZS trafiał z dystansu tak dobrze, jak goście, a kiedy do tego elementu dołożył zbiórki i jeszcze lepszą obronę, zaczął odrabiać straty. Skuteczni w drugiej kwarcie byli Grzegorz Surmacz i Stefhon Hannah, do przerwy AZS miał już tylko trzy punkty straty.

A po przerwie znakomity moment miał weteran z Koszalina George Reese - Amerykanin zdobył siedem punktów z rzędu, trójkę dodał Marcin Dutkiewicz i AZS prowadził 49:42. A potem nawet 54:42 po kolejnych punktach Reese'a. Kotwica w końcówce jeszcze walczyła, trzy minuty przed końcem było tylko 69:65 dla gospodarzy. W ważnym momencie trafił jednak Reese i AZS utrzymał przewagę.

Najwięcej punktów dla zwycięzców, 16, zdobył Dutkiewicz, który miał 4/6 za trzy. 15 dodał Reese, a 14 Igor Milicić. Najskuteczniejszym graczem Kotwicy był Darrell Harris, który zdobył 14 punktów i miał 18 zbiórek. Tym drugim osiągnięciem Amerykanin wyrównał rekord sezonu, który wcześniej ustanowił Gani Lawal z Zastalu.

Pauzował Anwil Włocławek

Asseco Prokom Gdynia dołączy w drugiej fazie rozgrywek.

Więcej o:

Komentarze (1)

TBL. Porażka Turowa, lider ze Słupska, udany powrót Urlepa

entren
14 lat temu
nowy blog o koszykówce
lifewithbasket.blogspot.com/
zapraszam!
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).