• Link został skopiowany

Poligon: ''Zapiski kłusownika'' czyli ostatni mecz XXVIII kolejki Ekstraklasy

Wiadomo - derby. Atmosfera, napięcie, nerwy, porozumiewawcze spojrzenia rzucane sobie przez przypadkowych przechodniów, komuś z kieszeni wystaje szalik, ktoś ma na szyi smycz z odpowiednim emblematem, a ktoś umiera z gorąca, bo klubowa koszulka nie zmieściła się do kieszeni i aby dotrzeć w niej trzeba było założyć strój maskujący. Przy trzydziestu stopniach Celsjusza...
Zapiski kłusownika
fot. AK

Stadion derbowy odnajdzie każdy - nie trzeba znać miasta, wystarczy podążać za radiowozami. Im bliżej stadionu, tym ich więcej, tym ciaśniej są ustawione. Idziemy więc po śladach i za pojedynczymi komunikatami ''Ja czwórka, ja czwórka! Jak mnie słyszysz?'' , potem wzdłuż szeregu radiowozów, skręcamy za dwuszeregiem, mijamy pancerny beczułkowóz i już jesteśmy na stadionie. - Dzień dobry! Dziś nie na trybunę prasową? Ano dziś nie. Na trybunie prasowej ogląda się głównie klawiaturę i choć kolejka do wszelkich przybytków jest zdecydowanie krótsza, to jednak czegoś brakuje. Na zwykłej trybunie można... hmm... można...

O właśnie, o to mi chodziło. Przeżyć można. Skoro więc nadarza się okazja przeżycia sławnych krakowskich derbów, to trzeba skorzystać. Jakże to, być w Krakowie i nie obejrzeć derbów? - I nie spróbować precli! - dodał Głos Wewnętrzny. - Głupi, mówi się ''bajgle'' - pouczała Opinia Publiczna - Sama widziałam w filmie z panem Adamczykiem. - Obwarzanków - sprostowałem, chichocząc na wspomnienie filmu, w którym Piotr Adamczyk protekcjonalnie pouczał Martę Żmudę-Trzebiatowską, że to, czym się w Krakowie karmi gołębie na krakowskim Rynku ''to się nazywa bajgle''.

- [ocenzurowano] - przywitali się z publicznością kibice Cracovii. - [ocenzurowano] - odpowiedzieli kibice Wisły i dodali - [ocenzurowano] [ocenzurowano] i [ocenzurowano]! - [ocenzurowano] - zrewanżowali natychmiast panowie w paski - [ocenzurowano] [ocenzurowano]! Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy to rzeczywiście mecz derbowy, to chyba właśnie się ich pozbył.

Kamerzyści kulili się na swoich stanowiskach, dźwiękowcy, owijali mikrofony koszulkami, a stadion śpiewał ''Jak długo na Wawelu...'', trzymając uniesione w górę szale.

Zapiski kłusownika
Zapiski kłusownika fot. AK

- [ocenzurowano]! - zaśpiewał sektor gości. - [ocenzurowano] - odśpiewały sektory gospodarzy, choć trzeba przyznać, że tylko niektóre.

Na jednym z szalików dostrzegłem napis ''Ludzie zasad''. Do stadionowych stosunków międzysektorowych bardziej pasowałoby chyba hasło ''Ludzie kwasów''... Wisła grała jak zwykle, Cracovia grała jak zwykle, spiker jak zwykle prosił o kulturalny doping, a pan sędzia Małek jak zwykle rozdawał żółte kartki. Na korzyść pana sędziego trzeba powiedzieć, że kartki były zasłużone, na korzyść spikera trzeba powiedzieć że momentami zagłuszał [ocenzurowano], na korzyść Cracovii można powiedzieć, że... A, nie przepraszam, nie można nic powiedzieć.

W 29. minucie zawodnik Cracovii naruszył nietykalność łydek zawodnika Wisły, pan sędzia Małek pokazał mu żółtą kartkę i podyktował rzut wolny, do piłki podszedł Maor Melikson...

Zapiski kłusownika
Zapiski kłusownika fot. AK

- Jeeeeee! - wrzasnęła Opinia Publiczna, która po prostu lubi Maora Meliksona. - Ciiii... - uciszał ją Głos Wewnętrzny, który naczytał się o krakowskich derbach i trochę się bał. - Jeeeeee! - wrzasnęły wiślackie sektory. - [ocenzurowano]! - wrzasnął sektor gości. - Pierwsza liga! Pierwsza liga! Cracovia! - zadrwiły sektory gospodarzy. Sektor gości posmutniał i ucichł. Ale tylko na chwilę, bo rychło znalazł sobie rozrywkę odstresowującą.

Zapiski kłusownika

- [ocenzurowano]! - odkrzyknął sektor G i dołączył do zabawy. Spiker zagrzmiał, że w związku z przepisami ustawy i z czynnym monitoringiem, on apeluje, prosi, a nawet namawia. - [ocenzurowano]! - odpowiedzieli kibice z sektora gości i postanowili się przesiąść. Ponieważ zapisy ustawy, uchwały i regulaminu mówią o przypisaniu kibica do krzesełka i zabraniają opuszczania wyznaczonych miejsc, kibice zabrali krzesełka ze sobą. Wobec powyższego do akcji wkroczył oddziały specjalne.

 

Trafiona ''w miętkie'' Cracovia chwiała się na boisku i usiłowała udawać, że jeszcze walczy. Symptomatyczne było zachowanie trenerów oby drużyn. Michał Probierz żył za dwóch, skakał za trzech i gestykulował za Paryskie Studio Pantomimy im. Marcela Marceau, a Tomasz Kafarski stał w narożniku wyznaczonej strefy i... i stał... i stał... i stał... A potem przyszedł asystent i poinformował, że pan sędzia Małek odgwizdał koniec pierwszej połowy, zawodnicy czekają już w szatni, więc może byśmy już poszli, trenerze, co?

W przerwie kibice Wisły świętowali - nie dość, że ich klub prowadził, to jeszcze za jednym zamachem nogi Meliksona wysyłał Cracovię w odmęty pierwszej ligi. - E tam, wysyłał... - powątpiewała Opinia Publiczna - Zawsze jeszcze zostaje komisja licencyjna. Ktoś po prostu nie dostanie licencji. - Nigdy nie spadnie! Cracovia nigdy nie spadnie! - zaśpiewał sektor gości. Sektory gospodarzy zachichotały, ale krótko, po czym spojrzały na Opinię Publiczną. - Mhm... - pokiwała głową Opina Publiczna. - Są zresztą prostsze sposoby - dodał Głos Wewnętrzny - Podobno prezes Wojciechowski chce się wycofać z Polonii. A Polonia bez pieniędzy prezesa Wojciechowskiego będzie musiała wycofać się z Ekstraklasy...

Zapiski kłusownika
Zapiski kłusownika fot. AK
...pragnące zachować anonimowość źródło twierdzi, że...

- Albo taka informacja ... - judziła Opinia Publiczna - Nigdy nie spadnie! Cracovia nigdy nie spadnie! - śpiewał sektor gości. W sektorze gospodarzy nikt się już nie śmiał.

Druga połowa zaczęła się od wrzucenia petardy w pole bramowej Wojciecha Kaczmarka. Sędzia Małek stwierdził, że ma dość i zagroził przerwaniem meczu, Cezary Wilk zaapelował, sektory gospodarzy rozważyły prośbę kapitana Wisły i po krótkim zastanowieniu wyraziły łaskawą zgodę na dalsze rozgrywanie spotkania. Wisła przejęła całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na boisku, a na trybunach stał się cud. No, pół cudu - sektor gości nadal śpiewał [ocenzurowano], [ocenzurowano], [ocenzurowano] i [ocenzurowano], ale za to sektory gospodarze doszły do wniosku, że dyskusja z pierwszoligowcami jest poniżej ich godności i zaczęły doping pozytywny. Poważne! Przez trzydzieści minut było piłkarsko, było entuzjastycznie i nawet kiełbasa ''stadionowa'' pachniała inaczej... Sielanka po prostu.

Zapiski kłusownika
Z braku zdjęcia sielanki piłkarskiej - sielanka tradycyjna.

Cracovia opadła z sił i z nadziei. Saidi Ntibazonkiza jak zwykle próbował grać sam i jak zwykle mu to nie wychodziło, Koen van der Biezen próbował podawać do Saidiego Ntibazonkizy i patrz punkt pierwszy, a reszta piłkarzy Cracovii ograniczała się do kopania przeciwników po kostkach i łydkach, co spotykało się z reakcją sędziego Małka i kolejni zawodnicy Pasów'' oglądali żółte kartki, a to z kolei spotykało się z reakcją sektora gości, który [ocenzurowano]. - [ocenzurowano]! - opowiadali kibice gospodarzy, uznając, ze 30 minut pozytywnego dopingu wystarczy i dostosowując się do poziomu rywali. A nawet przebijając go i ze świstem szybując dalej.

Zapiski kłusownika

- De-fence! De-fence! - wołał badylengłidż trenera Probierza, podczas, gdy badylengłidż trenera Kafarskiego niczego nie wołał. Badylengłidż trenera Kafarskiego stał i łkał bezgłośnie, gdy z czerwoną kartką opuszczał boisko Vladimir Boljević... gdy Andraż Struna siadał na murawie i pokazywał, że ma dość... gdy kibice gości urządzili sobie ognisko pod trybunami... gdy Marcin Budziński wpadł na pomysł, żeby urwać nogę Patrykowi Małeckiemu i także wyleciał z boiska... W ostatnich latach paru szkoleniowców przekonało się, jak ciężko być trenerem Cracovii, ale Tomaszowi Kafarskiemu przypadł w udziale los zdecydowanie najgorszy: obserwowanie, jak jego drużyna w fatalnym stylu spada do niższej ligi.

I wreszcie pan sędzia Małek odgwizdał koniec spotkania.

Zapiski kłusownika

- It's time to say goobye... - zagrzmiało złośliwie z głośników, a kibice z wiślackiego ''młyna'' dołączyli zgodnym i równie złośliwym chórem. - Bójcie się chamy! Do pierwszej ligi wracamy! - odpowiedzieli kibice Cracovii. - Nie uważacie, że odpowiedniejsze w takiej chwili byłoby '' Kochałem Cię w okręgówce i w pierwszej lidze też''? - zapytał Głos Wewnętrzny, wykazując się imponującą znajomością hymnu Cracovii i niuansów psychologicznych. - Następne derby Cracovia zagra z Niecieczą - chichotał krakowiaczek jeden w kolorze mocno siwym. - Nieciecza awansuje do Ekstraklasy, Cracovia zagra derby z Okocimskim - dodawał krakowiaczek drugi (z brzuszkiem). - Następne derby za pół roku w Ekstraklasie - Opinia Publiczna z rozmachem zasiewała ziarno niepewności - Zakład? Nie było chętnych.

- Każdy to powie!... - cieszył się sektor C. - Nie każdy, nie każdy - precyzował pochylony nad GPS-em Głos Wewnętrzny, wskazując na smutnych i milczących kibiców gości - Ci panowie nie powiedzą, ta pani nie powie...

185. Wielkie Derby Krakowa dobiegły końca. Zaczynały się poderbowe korki na ulicach i drogach wylotowych.

.
. .

Andrzej Kałwa

Poligon to rubryka Z czuba.pl w której Andrzej Kałwa pisze o polskiej ligowej rzeczywistości, która jaka jest - każdy widzi, a niektórzy nawet sądzą, że ją rozumieją.

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Komentarze (0)

Poligon: ''Zapiski kłusownika'' czyli ostatni mecz XXVIII kolejki Ekstraklasy

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).