• Link został skopiowany

F1. Szef Renault: Witalij zostaje u nas. Nick? Zobaczymy co z Robertem

Szef Lotus Renault Eric Boullier, zapytany po sobotnich kwalifikacjach do wyścigu o Grand Prix Turcji o skład zespołu na przyszły sezon, powiedział, że w ekipie na pewno pozostanie Witalij Pietrow. - Nick? Najpierw zobaczymy, co będzie z Robertem - stwierdził Boullier.

Robert Kubica, gdyby nie niemal śmiertelny wypadek w rajdzie w lutym tego roku, byłby liderem Renault tak, jak w poprzednim sezonie. Francuski zespół był tak zadowolony z Polaka, że już w lipcu 2010 roku przedłużył z nim kontrakt do końca 2012 roku. Z obozu Renault docierały nawet głosy, że Kubica ma być dla zespołu taką osobą, jaką w Ferrari był na przełomie wieków Michael Schumacher.

Wypadek w Ronde di Andora pokrzyżował jednak plany Kubicy i Renault. Polaka, który odniósł poważne obrażenia, był czterokrotnie operowany, a teraz przechodzi rehabilitację walcząc o odzyskanie czucia w prawej ręce, zastąpił w Renault Nick Heidfeld.

Po sobotnich kwalifikacjach, w których Heidfeld zajął dziewiąte miejsce, a Witalij Pietrow był siódmy, dziennikarze zapytali Boulliera czy myśli o składzie zespołu na przyszły sezon. Francuz najpierw się zaśmiał, ale potem powiedział:

- Oczywiście, że myślę. Jedynym potwierdzonym kierowcą jest Witalij, on będzie z nami w zespole. Wiemy to zresztą już od grudnia, kiedy podpisaliśmy z nim dwuletni kontrakt - nie jednoroczny z opcją przedłużenia, ale od razu na dwa sezony. A drugiego kierowcy będziemy szukać - powiedział Boullier.

- Co z Nikiem? - dociekali dziennikarze. - Nick ma kontrakt na jeden rok, choć zawsze są jakieś opcje, jeśli obie strony chcą umowę przedłużyć - odpowiedział Boullier. - Najpierw jednak zobaczymy, co będzie z Robertem.

O Kubicy Francuz mówił też w czwartek: - W tym tygodniu rozmawiałem z Robertem godzinę przez telefon. Odżył po powrocie do domu, nawet, jeśli jego codzienne życie oznacza teraz ciągłą rehabilitację. Robert pracuje po sześć-siedem godzin dziennie i myślę, że w połowie czerwca będziemy wiedzieli czego i kiedy można się po nim spodziewać.

- Wiecie, jak poważne były jego obrażenia - kontynuował Boullier. - Kości i mięśnie zrosną się, jeśli można tak powiedzieć, łatwo, ale nerwy... To zupełnie inna historia. Trzeba być bardzo ostrożnym w zwiększaniu obciążeń, potrzeba czasu i cierpliwości, aby prowadzić rehabilitację we właściwy sposób.

- Czy chodzi o to, aby odzyskać z powrotem czucie w prawej ręce? - zapytał jeden z dziennikarzy. - Dokładnie - krótko odparł Boullier. Czy Kubica pojawi się na którymś z tegorocznych wyścigów? - Nie wiem. Jeśli poczuje, że jest gotowy na spotkanie z zespołem, z dziennikarzami, na powrót do publicznego życia, to przyjedzie - stwierdził Francuz.

Specjalny serwis Sport.pl - F1 ?

Więcej o: