- Kubica to nie jest facet, który się rozczula, że coś nie poszło - mówi Tomasz Kuchar, który w obecnym sezonie będzie jeździł w mistrzostwach Polski dla Peugeot Sport Polska. Z pilotem BMW znają się bardzo dobrze, a Kuchar ma swoje zdanie na temat przygotowań teamu Kubicy do sezonu. - Nie wierzę w to, że w 2008 r. poświęcili szanse podium mistrzostw świata F1, aby skupić się na budowie nowego bolidu. Kubica nie mógł zająć tego miejsca, bo BMW... po prostu tego nie chciało. To była korporacyjna zagrywka, celem BMW na sezon było pole position i wygrana w wyścigu. Gdyby osiągnęli więcej, to ciężko byłoby stawiać racjonalne deklaracje na kolejny rok - przekonuje Kuchar.
Przypomnijmy: Kubica nie ma w tym sezonie ani szczęścia, ani dobrego samochodu. W pierwszych czterech wyścigach nie zdobył jeszcze punktów, bolid jest jak na razie jednym z gorszych w stawce. W ostatnim GP Bahrajnu obaj kierowcy BMW - Kubica i Nick Heidfeld - byli na dwóch ostatnich miejscach.
Zespół - co zapowiedział szef Mario Theissen - planuje rewolucję w bolidach już od Grand Prix Hiszpanii 10 maja. - Jeśli BMW nie stanie na głowie i nie wprowadzi wielkich zmian, to będą mieli równie wielki problem - mówi polski rajdowiec, który użyczał kiedyś swojego samochodu Kubicy m.in. na Rajd Barbórki w 2004 roku i Rajd Krakowski w 2005 roku.
Kubica nie ukrywa swojej pasji rajdowej. Mówi nawet, że po zakończeniu startów w F1 chciałby spróbować swoich sił właśnie w tej dyscyplinie. Wspólnie z Kucharem lubi się ścigać nie tylko na odcinkach specjalnych, ale także na torze. - W wyścigach na gokartach zawsze dostawałem baty, jak zresztą każdy w pojedynku z "Kubikiem" - mówi Kuchar.
