Turniej Czterech Skoczni zbliża się do decydujących rozstrzygnięć. Już o 13:30 powinna rozpocząć się I seria trzeciego konkursu w austriackim Innsbrucku. Na słynnej Bergisel właśnie zakończyła się seria próbna, która wlała w polskich kibiców sporo optymizmu. A wszystko za sprawą Pawła Wąska.
11. skoczek klasyfikacji TCS w piątkowych kwalifikacjach zajął 24. miejsce, dlatego będzie skakał już drugiej parze. Na jego skok trzeba było jednak poczekać nieco dłużej, bo podobnie jak w Ga-Pa, na skoczni w Innsbrucku zepsuła się winda. Dlatego też seria próbna delikatnie się opóźniła. To nie wybiło naszego zawodnika z równowagi. Wąsek huknął aż 132 m, podczas gdy punkt HS wynosi 128 m. Fenomenalny lot zapewnił mu prowadzenie i to na długi, długi czas.
Wąska o 0,4 pkt wyprzedził dopiero 5. Timi Zajc, który z niższej belki poszybował na 130 m. Ostatecznie Polak był 6. i bezapelacyjnie pokonał Naokiego Nakamurę, z którym będzie rywalizował w serii KO. Japończyk skoczył tylko 123 m i był 28.
Niestety tak wysokiego poziomu nie zaprezentowali pozostali skoczkowie z naszego kraju. Jakub Wolny uzyskał raptem 118 m (29. miejsce) i o prawie 7 punktów przegrał z 18. Niemcem Felixem Hoffmannem. Z czasem warunki na skoczni zaczęły się psuć, co odczuła norweska para - Marius Lindvik i Benjamin Oestvold. Skoczyli kolejno 117 i 103 m i sensacyjnie znaleźli się na samym dole stawki. Zaraz po nich swoją próbę oddał Aleksander Zniszczoł. Na szczęście już takich kłopotów nie miał i doleciał do 123. metra. To jednak nie wystarczyło na Michaela Hayboecka, z którym przyjdzie mu się mierzyć. Austriak po skoku na 127,5 wygrał o nieco ponad 4 punkty. Ostatecznie Zniszczoł był 22., a Hayboeck 13.
Dużo słabiej spisał się Dawid Kubacki. 118 m przy sporym odjęciu punktów za sprzyjający wiatr dało mu 39. lokatę w serii próbnej. Jego rywal Killian Peier lądował 9 metrów dalej i zajął 12. pozycję. Większych szans w starciu z Gregorem Deschwandenem nie dawano także Piotrowi Żyle. Potwierdziło się to w serii próbnej. Żyła skoczył 116,5 m i był 37., a Szwajcar - 129,5 m i był 3. Oznacza to, że poza Wąskiem żaden z Polaków nie pokonał swojego przeciwnika z serii KO. Serię próbną wygrał Stefan Kraft (131,5 m), przed Johannem Andre Forfangiem (129,5 m). Przed Pawłem Wąskiem oprócz Deshwandena i Zajca zmieścił się jeszcze 4. Phillip Raimund. Zwycięzca kwalifikacji Jan Hoerl był tuż za Polakiem, a lider TCS Daniel Tschofenig był 9.
Wyniki serii próbnej w Innsbrucku: