PlusLiga. Odważnych siatkarzy nie ma

W przededniu 14. kolejki PlusLigi kluby zarządziły wielkie poświąteczne ważenie. Rekordziści przytyli przez święta 3-4 kg, najcięższy siatkarz osiągnął 120 kg.

Drużynę Asseco Resovii, którą czekają dwa mecze dzień po dniu, w tym hit ze PGE Skrą Bełchatów, specjalista od przygotowania fizycznego mierzy w siedmiu miejscach ciała. Określa na tej podstawie procent tkanki tłuszczowej w organizmie. Siatkarze najbardziej boją się, kiedy trener dobiera się do ich fałdy brzusznej, bo wtedy cała prawda o świątecznych szaleństwach wychodzi na jaw.

- Do naszych graczy już dawno dotarło, że nie mogą przesadzić - mówi Andrzej Kowal, jeden z trenerów Resovii. - Zresztą w kontraktach są punkty umożliwiające ukaranie zawodnika, który przekroczył normy. Odważnych, którzy pofolgowaliby sobie zupełnie, u nas jednak nie ma.

W drużynie brązowego medalisty poprzedniego sezonu najwyraźniejszy "kaloryfer" na brzuchu mają atakujący Tomasz Józefacki i środkowy bloku Łukasz Perłowski (około 5-6 proc. tkanki tłuszczowej). Nawet niemiecki atakujący Gyorgy Grozer, którego kibice zaczęli nazywać Kubusiem Puchatkiem, nie przekracza norm, a zdaniem trenerów jest jedną wielką górą mięśni - 100 kg przy 200 cm wzrostu.

Ligowi trenerzy, których zapytaliśmy o nazwiska siatkarzy, którzy po świętach musieli zapłacić karę, wymigiwali się od odpowiedzi. Twierdzili jedynie, że poskutkowały rozmowy wychowawcze, a wśród najpilniej strzeżących swojej wagi wskazali na Marcina Wikę (Jastrzębski Węgiel) i Zbigniewa Bartmana (Politechnika Warszawska).

Najcięższym, co nie oznacza, że najbardziej "zapuszczonym" zawodnikiem ligi stał się niedawno Marcin Nowak, także z Politechniki. Przekroczył ponoć barierę 120 kg, ale on jest jednym z najwyższych ligowców (215 cm).

- Nic nie przebije jednak Niemca Marca Liefke, który grał niegdyś w Jadarze Radom - wspominają jego koledzy z szatni. - Przy wzroście 207 cm opowiadał wszystkim, że waży 109 kg. Nigdy nie dodawał, że trzeba do tego doliczyć jeszcze jakieś 15 kg, bo przy ataku brzuch odbijał mu się od szczęki.

Takich w PlusLidze już nie ma. W dzisiejszych meczach 14. kolejki będzie można zobaczyć nielicznych zawodników, którym przez święta przybyło najwyżej 3-4 kg.

- Nawet jeśli ktoś złapał parę kilo, wystarczy jeden solidny trening, mecz i wszystko można z siebie zrzucić - kończy Kowal.

Program 14. kolejki: Fart Kielce - Asseco Resovia, Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (godz. 18, transmisja w Polsacie Sport), PGE Skra Bełchatów - Tytan AZS Częstochowa, AZS Politechnika Warszawska - Delecta Bydgoszcz, Pamapol Wielton Wieluń - Indykpol AZS UWM Olsztyn. Jutro o godz. 20.30 w zaległym meczu Skra - Resovia (transmisja w Polsacie Sport).

Mecz na szczycie w PlusLidze

Więcej o: